Moderator
Idoli także już nie mam, ale Bruce Lee to dla mnie człowiek, który dokonał bardzo wiele na drodze doskonalenia swego ciała i umysłu. Dzięki temu człowiekowi spędziłem wiele owocnych lat nad kształtowaniem swojego ciała i umysłu... Ostatnio jednak nieco się zapuściłem, może dlatego, że jestem old? Bardzo chciałem otrzymać książkę Bruce'a "Sztuka kształtowania ciała", dostałem ją i zacząłem wracać do korzeni
Moimi idolami byli również Tom Bombadil i Gandalf a w okresie lat wczesnej młodości - Ojciec Pio. (Bruce od 13 roku życia). Nie wiem jednak, czy słowo idol jest w moim przypadku odpowiednim pojęciem w odniesieniu do mojego stosunku jak miałem i wciąż mam względem wymienionych postaci.
Pozdrawiam
Offline
Rzeczywiście, i myślę że za bardzo się zawieszasie na słowie "Idol" użyłem go może niewłaściwie, ale chciałem daćdo zrozumienia coś czego nie złapaliście - w tym przypadku Idol to osoba z której możemy brać przykład, lub którą możemy podziwiać, nawet za jedną rzecz, za jedno osiągnięcie, osoba z której weźmiemy inspiracje lub która nam się podoba, ale nie koniecznie w całokształcie. Dla tego Idolem w tym przeypadku można nazwać nawet V z Vfor Vendetta za np. Ideę i poświęcenie, ale odrzucić go totalnie za drogę jaką obrał aby je spełnić. Tak więc tutaj proszę nie traktować "Idola" jako boga i wzorzec do naśladowania pod każdym pozorem aby być jego kopią, a raczej jedą z wielu osób które postrzegamy pozytywnie i chcielibyśmy pozyskać którąś z ich cech, światopoglądu, obrać i ch drogę albo nauczyć się rzeczy o której mówili. - Tak więc Idol - nie-idol
Offline
Moderator działu Religie
Skoro tak, to jest a w zasadzie był taki człowiek. Zwał się Anthony de Mello. Jeśli przeczytacie jego "Modlitwę Żaby" I i II, to znajdziecie tam odpowiedź, czemu uważam go za człowieka, który wiedział więcej... a jego mądrość przewyższała wszystkie teksty proroków, mitycznych mędrców i filozofów, na bazie których stoi świat.
Offline