rozsądny napisał:

tu masz żródło jak cos bo nie wiem jak sie edytuje http://www.wiadomosci24.pl/artykul/smie … 22452.html Jak masZ jeszcze jakieś pytania to pytaj, ja jestem tu żeby podzielić sie swoja wiedzą i wyprowadzić ciebie i innych z blędu

Na początek odpowiedz na te, które już zadałem, bo nie zrobiłeś tego nawet półgębkiem. Jesteś tutaj by podzielić się swoją wiedzą? To czekam z utęsknieniem na jej przejaw, bo jak na razie to jedynie cudze (nie Twoje) artykuły wyrażające opinie bez poparcia rzetelną argumentacją, co wykazałem w poprzednim poście.
A priori zakładasz, że ja i inni są w błędzie, z którego Ty postanowiłeś nas wyprowadzić. Przedstawiasz więc siebie już na wstępie w pozycji straconej, bo nie można Ciebie traktować jak rzetelnego dyskutanta, który prowadzi polemikę na argumenty, a nie buńczuczne założenia o swojej nieomylności. Sytuujesz swoją osobę jako dawcę łaski, chcesz rozświetlić wiedzą ten przytułek ciemności. Niestety, nie wychodzi Ci to, bo żadnej wiedzy nie przedstawiasz prócz pustych opinii.

Pan Witold Janowicz z Gliwic, użytkownik portalu "wiadomości24.pl" w żadnym punkcie swojego artykułu nie podaje jakichkolwiek argumentów które miałyby wskazywać na wiarygodne dane naukowe potwierdzające tezy zawarte w artykule, który przytoczyłeś poprzednio (do konkretnych kwestii zadałem pytania i oczywiście odpowiedzi nie otrzymałem). Janowicz w ogóle nie odnosi się do tego artykułu. Przedstawiłeś więc kolejny artykuł, który mówi o czymś innym. Rozumiem, że zapanował nad Tobą bezwład argumentacyjny, jesteś w kropce i postanowiłeś przytoczyć cokolwiek byle tylko coś napisać.

Pan Witold zaprzecza tradycji chrześcijańskiej, przejawiającej się między innymi w sztuce sakralnej, jakoby Jezusa przybito do krzyża wbijając gwoździe w dłonie. Pan Witold przytacza argumenty pod tezę o przybiciu gwoździ w nadgarstki popierając to argumentacją historyka Martina Hengela, który (prawdopodobnie) zawarł swoje przemyślenia w opracowaniu“Judaism and Hellenism”. Tak więc pan Witold Janowicz z Gliwic wskazuje na niewygodne treści dla wszystkich przypadków zjawiska stygmatyzacji. Podam pierwszy przykład z brzegu - stygmatyk z San Giovani Rottondo - padre Pio, miał waśnie swoje rany na dłoniach, nie na nadgarstkach, co niejako może właśnie być poświadczeniem przypuszczeń, że był oszustem.

Następnie pan Janowicz zaprzecza powszechnym przekonaniom chrześcijan mówiącym o rzekomym "upiornym żarcie" legionisty Rzymskiego, który reagując na Jezusowe "pragnę", podaje mu ocet. Wyszczególnia dwie odmiany octu i twierdzi, że to był akt miłosierdzia, ponieważ legionista podał Jezusowi ocet nadający się do picia. Szkoda tylko, że nie podaje argumentu, który mógłby przekonać chrześcijan do tej tezy. Tak więc mamy tutaj do czynienia z hipotezami zarówno w jednym, jak i w drugim przypadku. Jeśli źródłem jest biblia - to nie posiadamy wiarygodnego, rzetelnego źródła. Teksty literackie bowiem, trącące mitologicznym zacięciem nie mogą stanowić argumentu w procesach dowodzenia obowiązujących w nauce.

Sam autor artykułu stwierdza na sam koniec, że wszystkie te opracowania są jedynie hipotezami naukowców, historyków. Tak więc w jaki sposób podejdzie do tych opinii czytelnik zależy tylko od niego - albo przyjmuje na wiarę lub nie przyjmuje, dowodów (jakichkolwiek) bowiem nie ma.

Oczywiście "rozsądny" z góry wie jaka jest prawda, cóż, fanatyzm religijny przejawia się na przeróżne sposoby. Rzadko kogoś takiego stać na bezstronność, otwartość i szacunek względem nauki.

Pozdrawiam serdecznie

Rozsądny z całym szacunkiem, ale nie mozna mieć przecież ujemnego IQ!
Oczywiście, ze Gryf wie kiedy urodził się Jezus i nie musi odpowiadać na te pytanie.

Wystarczyłoby gdybyś poczytał trochę, poszukał i sam byś znalazł, ale skoro jesteś az tak leniwy, to bardzo proszę. O to odpowiedź

Rok i dzień urodzenia Jezusa:

http://www.dziekanowice.diecezja.krakow … hist_k.htm

Jeśli byś nie zauważył napisali to chrześcijanie, wiec chyba łatwo wejdzie Ci to do głowy, bo przecież chrześcijanie się nie mylą, prawda?

Ja sie pytałem gryfa kiedy urodził sie Jezus i niestety dał mi do zrozumienia ze nie wie, więc nie obracaj kota ogonem.Ja ci nie odpowiem na te pytania tak jak chcesz bo nie jestem teologiem, religioznawcą, ani księdzem. Zadaj te pytania SWOJEMU GURU, moze on wyszuka odpowiedzi w książce Dana Browna i powie Ci jaka jest prawda.Przeciez to nie ja jestem bratem Jezusa, nie ja go uczyłem przez 12 lat w niebie( ciekawe czego?), nie mam mozliwości podrózowania świetym gralem(skałą?) Masz w zasięgu ręki pana zastępów a oczekujesz ode mnie odpowiedzi?

||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||
Notka Moderatora - Ostrzeżenie

[b]Rozsądny otrzymujesz ostrzeżenie


§2. Pierwsze posty i konstruktywne wypowiedzi: 3,5,6,7

Moderator: Bellum
||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||||

rozsądny napisał:

No robię sobie jaja i jest mi z tym dobrze. Jeżeli chcesz wiedzieć jak było naprawde to spytaj swojego mistrza króla królów i pana wszystkich panów. Aha tylko nie pytaj oto kiedy urodził sie Jezus bo tego twój mistrzunio nie wie.

Mógłbyś wyrażać sie na temat osoby, której w ogóle nie znasz - troszkę grzeczniej? Nie stać cię na szacunek względem innych? Takich treści katechizacja nie przewiduje? Zdążyłem sie zorientować, że czujesz się dobrze "robiąc sobie jaja", co jest zwykłą, prymitywną reakcją względem bez argumentacyjnej czkawki, która Cię dotknęła. Przy okazji wspomnę, że jeśli ktoś chce, by nazywano go mistrzem - z pewnością nie ma czystych intencji, lub nie rozumie zasad, które obowiązują w Niebie. Gryf nie chce, by ktokolwiek nazywał go inaczej niż w związku z imieniem, które nadali mu rodzice, tak więc Twoje dyrdymały o "mistrzuniach" po raz kolejny świadczą jedynie o prymitywizmie, które stosujesz, jak również o naiwnym, negatywnym nastawieniu. Jedyną podstawą na której się opierasz w swym negatywnym nastawieniu jest indoktrynacja, której zostałeś poddany, a co wziąłem w jakimś czasie za dobrą monetę. Twój mózg, można powiedzieć - został wytresowany. Teraz tańczysz tak, jak faceci w czarnych, powłóczystych szatach Ci zagrają (nie bezpośrednio oczywiście, wystarczyło, że w odpowiedni sposób Cię zaprogramowali).

Ciekawa jest sprawa wiedzy twojego mistrza na temat życia Jezusa. Opowiada wam historyjki że Jezus miał żonę, dzieci, że nie zmartwychwstał i inne rzeczy a na pytanie kiedy się Jezus urodził odpowiada: nie jestem tak stary zeby to pamietać. Twój mistrzu ma wybiórczą pamięć bo o życiu Jezusa wie tylko tyle co Dan Brown.

Oczywiście Twój pseudo - katolicki beton jako materiał na myśloszlaban, który został Ci założony i który postrzegasz jako coś świętego - nie pozwala Ci na trzeźwy ogląd sytuacji i nie wyczuwasz żartu tam, gdzie on jest - doszukując się w nim prezentacji śmiertelnej powagi. Sprawa dotycząca późniejszego życia Jezusa po ukrzyżowaniu, na którą w swej literackiej pracy wskazał Brown - nie jest czymś nowym. Dwaj naukowcy - Michael Baigent i Richard Leigh napisali książkę detektywistyczno-historyczną "Święty Graal Święta Krew". Baigent i Leigh oskarżają Browna, że przesłanki jakie podaje w swym "kodzie" oraz część prezentowanych przez niego badań są plagiatem z opublikowanych przez nich badań historycznych.

"- Brown bez pozwolenia wykorzystał nasze badania historyczne, nad którymi spędziliśmy wiele lat - mówi Baigent.

"Święty Graal, Święta Krew" powstał jako owoc sześciu lat historycznych poszukiwań. Podaje między innymi hipotezę, że Jezus ożenił się z Marią Magdaleną.

- Sposób przedstawienia naszych badań w książce Dana Browna degraduje je do roli zwykłych dywagacji i odbiera im jakikolwiek naukowy charakter a nawet je ośmiesza. Nie jest nam łatwo występować z pozwem, ale nie mamy innej możliwości - powiedział Baigent."

http://ksiazki.wp.pl/wiadomosci/id,2909 … omosc.html

Wiesz co jest jeszcze smieszniejsze? Gryf potrafi podrózowac św grallem a w temacie o świetej geometrii nazywa gralla skałą, to jest dopiero mocne , czyli podróżuje skałą hheeh.

Nie wierzę, że możesz prezentować taką tępotę, tak więc zakładam, iż powyższe słowa dyktowane są Twoim zaślepieniem, nie próbujesz zrozumieć, a jedynie z góry nastawiasz się negatywnie i w wyniku tego widzisz błędy tam, gdzie ich nie ma. Statek, którym Gryf podróżuje swoim kształtem przypomina kielich, który w ikonografii chrześcijańskiej ma swój charakterystyczny kształt, stąd Gryf nazwał ten statek Graalem. Nazywa tak też pewne systemy energetyczne, oraz geometryczne konstrukcje. Wszystkie te nazwy kojarzone są z kształtem o którym wspomniałem.

A wiesz co jest jeszcze śmieszniejsze? To ze K12G powołuje się na cytaty z biblii które zupełnie nie pasują do jej mesjasza.

By nie zostać gołosłownym - podaj przykłady, bo jak na razie to śmieszne jest w taki sposób przedstawienie sprawy w jaki to właśnie czynisz.

Czasmi widzę jak gdzieś rzuci cytatem:,, królestwo boże nie przyjdzie jawnie" To ja sie pytam o jaką jawność tu chodzi? przecież wszystko wiadomo, wiadomo jak wygląda gryf, gdzie mieszka, co mniej więcej robi i czym sie zajmuje, jak  jest jego wymyślona pozycja w niebie.

Czyli utożsamiasz Gryfa, jego wygląd, mieszkanie, itp - z "przyjściem królestwa bożego"? Na początek dowiedz się w jaki sposób wyjaśnia Gryf pojęcie "Królestwa Bożego" w tym kontekście. Oczywiście nie mogłeś się w swym negatywnym nastawieniu powstrzymać, bo wrzuciłeś tu swoją kolejną dyrdymałkę, która obecnie wskazuje na Twoje przekonanie co do rzekomego zmyślenia pozycji w Niebie, która Gryf prezentuje. Oczywiście żadnych argumentów nie podasz, bo i po co - Ty wolisz ślepo wierzyć w swoje wymysły.

Mało? to masz jeszcze: wiadomo kiedy będzie ,,koniec świta"( w rozumieniu gryfa), co sie mniej więcej stanie w 2012 roku itp. itp. Czego jeszcze nie wiesz i co jest tu niejawne?

Gryf ni słowem nie wspomniał, że nastąpi koniec Świata w 2012 jeśli o to Ci chodzi. Tak więc katastrofy także utożsamiasz z "przyjściem królestwa bożego"?

Pozdrawiam