Moderator działu Religie
W mieście, w którym mieszkam przeszły dzisiaj w nocy trzy burze. Były piękne, aż dech zapierało. Moc żywiołów jest tak potężna, że nie można, po prostu nie można nie czuć pokory…
Nad moim blokiem burza szalała jak opętana. Jak zwykle wiał wiatr, padał deszcz pioruny waliły jeden za drugim…Trwało to jakieś 2-3 godziny….i nagle zrobiła się cisza… Dziwna głucha. Po prostu w jednej chwili wszystko się skończyło…Podeszłam do okna … Wiatr ustał, deszcz nie padał, cisza…. I nagle nie wiadomo skąd, absolutnie znienacka, piorun walnął w jedną z topól, które rosną jakieś 20 metrów od mojego okna. Drzewo natychmiast stanęło w płomieniach. To było niesamowite. Kompletnie nie byłam na to przygotowana! I ten dźwięk! Nie jestem w stanie opisać tego doświadczenia.
Drzewo zostało zryte na pół. Jedna jego część powaliła się na ziemię, reszta stoi bez jednego liścia.
Jak tylko uda mi się załatwić aparat, to jeszcze dzisiaj sfotografuję to drzewo i wkleję na forum.
Pozdrawiam
PS. Chyba zainwestuję w kamerę
Offline
U mnie padało całą noc, rankiem korytarz mieliśmy zalany a mieszkamy na pierwszym piętrze. Nie wiemy czy to przez rury czy przez co innego. Ale wiem jedno jest mokro i wilgotno.
Xara z kamerą jest wiele wypadków iż biegnąc po nią ludzie nie zwracają uwagi "jak po nią idą, byle szybko".
Offline
Moderator działu Religie
Jak powiedziałam, zrobiłam zdjęcia. Niestety służby porządkowe zabrały już oderwaną połeć drzewa, która leżała na chodniku.
Widok z mojego okna na piękne kilkunastometrowe topole
Tu uderzył piorun
Drzewo po uderzeniu pioruna.
Kompletnie nagie!
...........................................
Bellum, to co zobaczyłam dzisiejszej nocy było niesamowite! Żałuję, że nie mogłam tego nagrać. Nie będę biegać z kamerą, ale pewne rzeczy chciałoby się utrwalić
Offline
Wielu ludzi traci siebie na zawsze po spotkaniu z piorunami. Jeżeli przeżyją tę moc, to zależy przez którą część mózgu on przejdzie... jedni tracą humor lub wrodzone zdolności, inni giną.
U mnie burza wywołuje mieszane uczucia, kiedy est daleko to ja kocham, kiedy jest blisko (nie wyobrażam sobie 20 metrów! ) coś we mnie pęka, jak w oczekiwaniu na stygmaty. Ten hałas... a potem ta cisza.
Dwa miejsca o których trzeba iwedzieć podczas burzy :
Parasol jako potencjalnie śmiertelne miejsce
i Samochód jako enklawa - Samochód ( o ile metalowy !!!) - jest absolutnie najbezpieczniejszym miejscem jeżeli piorun miał by w nas uderzyć - poniewarz napięcia pozostająna zewnątrz metalowych powierzchni, nie grozi nam nic. (nie to nie gumowe opony) nie jestem jednak pewien czy po uderzeniu pioruna pezpiecznie jest dotykać się metalowego auta
Offline
P.S.
Bardzo ładny widoczek z okna
Pamiętam życie w bloku na 10-tym piętrze... aaah... kiedyś to było życie.
Offline