#1 2008-06-29 16:51:39

K12G

Szmaragd

Zarejestrowany: 2007-03-29
Posty: 615

9. Święci czy powołał ich Bóg? czy człowiek?

9. Pytanie tygodnia



Tysiące sekt, setki wyznań, różnorodność religii, ale czy wszystkie mają tych samych świętych?
Jak więc różni święci - różnych religii zostali świętymi?

Kto powołuje świętych i na podstawie jakiego prawa? Czy jest to prawo ludzi? Czy jest to prawo Boga?

Wiadomo, że w jednym wyznaniu są święci, których inne wyznanie nie uznaje, jak to możliwe?

Czy wobec tego wszyscy święci wszystkich wyznań "idą do Boga" jak uczy wiara?



Zapraszam do tematu.

K12G.

Offline

 

#2 2008-06-30 20:00:09

Simisti

Kryształ

Zarejestrowany: 2008-05-06
Posty: 44
WWW

Re: 9. Święci czy powołał ich Bóg? czy człowiek?

Od tego trzeba zacząć, że słowo "święty", które wielokrotnie pojawia się w Biblii tak naprawdę nie wiadomo co oznacza. Są o to spory. Przeczytajcie np. Dz. 9, tam pojawia się zwrot "święci"i niektórzy tłumaczą to tak, że owo słowo oznacza wierzących, modlących a nie to, co oznacza teraz , bo  obecnie określenie  kogoś tym mianem poprzedza długa procedura kanonizacyjna. W Biblii świętymi określane są osoby żyjące.
Doktryna katolicka głosi, że życie zgodne ze wskazówkami kościoła zostanie nagrodzone po śmierci.Oj...to nie cała prawda. Jest specjalna nagroda dla wybrańców, którzy w wyjątkowy sposób przysłużyli się Kościołowi. Taka nagrodą jest kanonizacja, czyli akt kościelny w wyniku, którego osoba kanonizowana moze podlegać powszechnemu kultowi. Taki akt poprzedzany jest tzw.  Procesem kanonizacj podczas którego, studiowane jest całe życie danej osoby i jej specjalne zasługi. Aby zostać świętym nie trzeba wbrew pozorom dużo. Może być mały cud, lub śmierć za wiarę.
Przez wiele wieków doczekaliśmy się całej, wielkiej gromady świętych co wzbudziło nawet podejrzenia w Watykanie, co do słuszności uznanej świetości niektórych osób. W latach sześciesiątych poprzedniego wieku watykańska Kongregacja Spraw Kanonizacyjnych postanowiła zweryfikował listę świętych.
w tym celu zakupiono komputer, wklepano do niego wszystkie dane z życia poszczególnych świetych i do programu wpisano kryteria "świetości".
W wyniku owej operacji z listy świętych znikło wiele "czcigodnych" osób.
Wiele osób istniało tylko w legendach i miejscowych przekazach.
Wyrzucono z listy świętego Jerzego, który .... zabił smoka....  Święty Szymon Słupnik okazał się chorym na katatonię, która objawiała się napięciem mięśni i zredukowaniem funkcji psychoruchowych, az do stanów osłupieniowych (ekstazowych)  Z listy wyrzucono bardzo dużo "świętych", którzy okazali się chorzy psychicznie.
Taka ciekawostka ; z listy skreślono słynnego świętego Januarego, którego krew zmieniała stan skupienia ze stałego w płynny. Jesli nie następowała owa przemiana, to zapowiadało to jakąś klęskę. Ale stało się pewnego razu tak, że został rzucony cień na prawdziwość owego cudu. Po zajęciu Neapolu przez Napoleona, który był nieprzyjazny papiestwu, w oznaczonym dniu krew św. Januarego nie zmieniła konsystencji. Wzbudziło to wielkie zaniepokojenie ludności, bo sądzono, że oznaczać to bedzie jakieś straszne nieszczęscie.Ówczesny marszałek Neapolu ,Murat dowiedziawszy się o niespełnieniu cudu wezwał arcybiskupa i zakomunikował mu, że albo krew w katedrze ulegnie przemianie w ciagu 24h, albo arcybiskup zostanie rozstrzelany. Święty January "zadbał "o skórę arcybiskupa i dokonał przemiany po kilku godzinach. W rezultacie przeanalizowania tego cudu, January przestał być świetym.W dalszym ciągu niestety świetymi pozostały takie "knoty" jak Św. Ferdynand Kastylijski, który był tak skromy, że jako król, sam nosił szczapy drewna na stosy dla heretyków. Biedak.
Św. Angela z Folingo zasłużyła sobie na świętość między innymi tym, że piła wodę po myciu trędowatych.
Więcej o naszych świętych można poczytać TUTAJ

Obecnie są starania kościoła a wzniesie na ołtarze JPII i po intensywnych poszukiwaniach znalazła się chętna zakonnica, która potwierdzi cud dokonany przez JPII. Ostatnio jednak doszukano się chyba jakichś dwuznaczności w życiorysie papcia JPII, bo kanonizacja nie odbędzie się tak szybko jak zapowiadano na początku.

***Uwaga!!
Informacja, że Święty January jest skreślony z listy świętych zaczerpnęłam z "Faktów i Mitów". ( w encyklopediach takich jak Wikipedia jest dalej informacja, że jest świetym)


W islamie nie ma takiego "wysypu" świętych, bo świętym uznano tam tylko Allaha. Muzułmanie nie przejmują się tym zbytnio, bo wystarczy zginąć tam w Świętej Wojnie a raj jest zapewniony.

W hinduiźmie świętymi są osoby, które medytują, modlą się a do tej grupy należą joggini. Nie ma tam takiego  kultu świętych jak w katolicyźmie. Nie ma kanonizacji. Szacunek i uznanie oddaje się tam jogginom za życia, a nie po śmierci.

Święci i błogosławieni w kościele katolickim

Reasumując:

- wśród wielkich religii tylko w chrześcijaństwie jest taki kult zmarłych a zwłaszcza w kościele katolickim
- nie ma w Biblii jednoznacznej definicji na słowo "święty" i dotyczy tam osób żyjących. Uważam, że to znów zrozumiano inaczej, albo znów jest błąd w tłumaczeniu.
- kolejny raz ta doktryna jest wymysłem pazerniaków, którzy przez wieki handlowali relikwiami tym bardziej, że  święci posredniczyli w rozmowie z Bogiem, więc według wierzących relikwie potęgowały "przekaz" wiadomości do Boga.


Jestem antyklerykałem, ale to nie oznacza, że występuję przeciwko Bogu czy wierze.

Offline

 

#3 2008-07-04 18:36:15

Xara

Moderator działu Religie

Zarejestrowany: 2008-01-02
Posty: 681

Re: 9. Święci czy powołał ich Bóg? czy człowiek?

Czemu kapłani uzurpują sobie prawo do wyświęcania ludzi? A temu, że mają o sobie bardzo wysokie mniemanie. Porównują się do Chrystusa, ba nawet starają się twierdzić, że są Jemu równi. Zatem jeśli są równi, to mają też prawo decydować kto ma być święty a kto nie. Żebym nie była posądzona o gołosłowność przedstawiam fragment ENCYKLIKI - PIUS XI AD CATHOLICI SACERDOTII FASTIGIUM z 1935 roku.

I. KAPŁAN JEST JAKBY DRUGIM CHRYSTUSEM.

Rodzaj ludzki odczuwał zawsze potrzebę kapłanów, tj. mężów, którzy by z urzędu, prawnie im powierzonego, pośredniczyli między Bogiem a ludźmi, których całe życie byłoby poświęcone sprawom odnoszącym się do wiecznego Boga i którzy by zanosili prośby, błagania i ofiary w imieniu społeczeństwa, które rzeczywiście zobowiązane jest do kultu publicznego i w Bogu winno uznać swój początek i swego Pana, Jemu nieustannie składać dzięki, o przychylność Jego zabiegać i za cel ostateczny Go sobie postawić. Jak zgodnie z świętymi prawami przyrodzonemu u wszystkich ludów, znanych nam z obyczajów, znajdujemy kapłanów, często co prawda próżnym oddanych zabobonom, tak też kapłani, aby ich nie zabrakło, szczególną cieszą się czcią, gdziekolwiek ludzie wyznają jakąś religię i gdziekolwiek stawiają ołtarze.
(...)


Władza niepojęta.

Już zaś, jak naucza Sobór Trydencki (Ses. XXII, r. 1), Jezus Chrystus ustanowił podczas ostatniej Wieczerzy kapłaństwo i ofiarę Nowego Zakonu: "Bóg nasz i Pan raz tylko co prawda przez śmierć chciał się Bogu Ojcu ofiarować na ołtarzu krzyża celem dokonania wiecznego odkupienia. Ponieważ jednak razem ze śmiercią nie miało się skończyć Jego kapłaństwo (Hbr VII, 24), dlatego w czasie Ostatniej Wieczerzy, w tej nocy, której był wydany (I Kor. XI, 23), pragnąc zostawić oblubienicy swej, Kościołowi, jak tego natura ludzka się domaga, widomą ofiarę, która by odtwarzała krwawą ofiarę, która raz tylko na krzyżu miała się spełnić, pragnąc nadto, aby pamięć jej do końca wieków przetrwała (I Kor. Xl, 24 nn.), a moc jej służyła na odpuszczenie codziennych naszych grzechów, ogłosił siebie kapłanem na wieki wedle porządku Melchizedekowego (Ps. CIX, 4), a ciało swoje i krew pod postaciami chleba i wina Bogu Ojcu złożył w ofierze i pod tymiż postaciami do pożywania je podał apostołom, których wówczas ustanowił kapłanami Nowego Zakonu, oraz nakazał im i ich następcom w kapłaństwie dokonywać ofiary temi słowy: "To czyńcie na moją pamiątkę" (Łuk. XXII, 19; I Kor. XI, 24).

Od owej chwili zaczęli apostołowie i ich następcy w kapłaństwie składać Bogu ową "ofiarę czystą", przepowiedzianą przez proroka Malachiasza, przez którą imię Boże wielkie jest między narodami " (Zob. Malach. I, 11), a która odtąd po wszystkich częściach ziemi i o każdej godzinie dnia i nocy wznoszona do nieba, aż do końca wieków nieustannie ziszczać się będzie.

Jest ona prawdziwą czynnością ofiarną, nie samym znakiem tylko; okazuje swą moc skuteczną, godząc ludzi z obrażonym grzechami majestatem Boga. "Bóg, ofiarą tą przebłagany, użycza łaski i daru pokuty i odpuszcza największe nawet grzechy" (Św. Sob. Tryd. ses. XXII, r. 2). Objaśnia to także tenże Sobór Trydencki następującymi słowy: "Jedna bowiem i ta sama jest ofiara, ten sam jest teraz za pośrednictwem kapłanów ofiarnik, który wówczas samego siebie oddał na krzyżu, a tylko sposób ofiarowania jest odmienny" Św. Sob. Tryd. ses. XII, r. 2).

Jasno wynika stąd niewypowiedziana dostojność kapłana katolickiego, który posiada władzę nad Ciałem Jezusa Chrystusa i cudownym sposobem sprowadza go na ołtarze oraz rękami niejako Zbawiciela Bożego składa wiecznemu majestatowi Boga nieskończenie miłą mu ofiarę. "Są to rzeczy zadziwiające", woła słusznie św. Jan Chryzostom, "zadziwiające i niepojęte (O Kapłaństwie, ks. III, Migne P. G. XLVIII, 642).

Ale poza tym kapłan otrzymał nie tylko władzę nad prawdziwym Ciałem Jezusa Chrystusa, ale uzyskał też wydatny i bardzo rozległy wpływ na mistyczne ciało Jego, to jest na Kościół. Nie potrzeba, Czcigodni Bracia, rozwodzić się długo nad uwydatnieniem przepięknej nauki o mistycznym ciele Jezusa Chrystusa, która tak miłą była św. Pawłowi. Uczy ona, że Boża osoba Wcielonego Słowa oraz wszyscy, których jako braci przygarnął i do których dociera Boże Jego tchnienie, jedną niejako tworzą społeczność, której Głową jest Chrystus. Kapłan zaś jako zwykły szafarz wszystkich prawie sakramentów, rozprowadzających niby strumyki łaskę Zbawiciela na całą społeczność ludzką, na to jest ustanowiony "szafarzem tajemnic Bożych" (I Kor. IV, 1), żeby je rozdzielał poszczególnym członkom mistycznego ciała Jezusa Chrystusa. Dlatego stoi u boku wiernych w każdej ważniejszej godzinie śmiertelnego ich życia, aby mocą od Boga otrzymanej władzy darzył ich tą łaską, która jest początkiem życia nadprzyrodzonego, albo pomnażał już posiadaną. Kiedy człowiek na świat przychodzi, kapłan uwalnia go u chrzcielnicy od winy pierworodnej i udziela mu szlachetniejszego i cenniejszego życia, mianowicie życia nadprzyrodzonego, czyniącego go synem Boga i Kościoła. Aby zahartować go do walki duchowej, kapłan specjalną obdarzony godnością zalicza go przez sakrament Bierzmowania w szeregi żołnierzy Chrystusowych. Kiedy zaś pacholę już rozpoznać i ocenić umie chleb anielski, kapłan żywi je i pokrzepia tym żywot dającym pokarmem. Jeśli zaś upadnie, podnosi go sługa Kościoła przez sakrament pokuty i w imieniu i mocy Bożej go wzmacnia. Gdy natomiast małżeństwo wzywa go niejako do współpracy z twórczą potęgą Boga, aby dar życia przeszedł na potomnych i rosła liczba nie tylko wiernych na ziemi, ale także błogosławionych w szczęśliwości wiecznej, i wówczas wspiera go kapłan, błogosławiąc jego małżeństwo i czystą jego miłość. Kiedy wkońcu zbliża się kres śmiertelnego życia, a człowiekowi potrzeba mocy i pomocy, by mógł stanąć w obliczu Boga Sędziego, znowu przychodzi sługa Jezusa Chrystusa, pochyla się nad zbolałem ciałem umierającego, namaszcza je świętem olejem, rozgrzesza i pociesza. Towarzysząc w ten sposób wiernym podczas całej ich ziemskiej pielgrzymki i zawiódłszy ich po same bramy wieczności, kapłan odprowadza ich zwłoki do grobu, odmawiając nad trumną ich modły liturgiczne, tchnące nadzieją nieśmiertelną. Nie zapomina jednak i o duszach ich, a jeśli potrzeba im oczyszczenia i ulgi, wspiera je swymi modłami. Wskazując wiernym drogę prawą, niosąc im ulgę i zbawienie, udzielając darów niebiańskich, śpieszy im nieustannie z pomocą, od urodzenia aż do grobu, aż do radości niebieskich.


Pośrednik między Bogiem a ludźmi

Kapłan jest w końcu, podejmując również i w tej dziedzinie posłannictwo Jezusa Chrystusa, który "spędzał noc całą na rozmowie z Bogiem" (Łuk. VI, 12) i "zawsze żyje, aby się wstawiał za nami" (Hbr VII, 25), publicznym i urzędowym pośrednikiem wobec Boga dla wszystkich. Na nim spoczywa obowiązek składania Bogu Najwyższemu nie tylko ofiary w ścisłym słowa znaczeniu, lecz także "ofiary chwały" (Ps. XLIX, 14) w łączności z modłami publicznymi. On to w psalmach, błaganiach i hymnach, wyjętych po większej części z Pisma św., przynosi codziennie Bogu po wiele razy hołd winny i spełnia w ten sposób w imieniu ludzi obowiązek przebłagania tak potrzebny w czasach dzisiejszych, jak nigdy przedtem burzliwych, i pomocy Bożej potrzebujących. Kto wypowie, ile klęsk modlitwy kapłana odwróciły od występnej ludzkości i ile i jak niewypowiedzianych dobrodziejstw na nią sprowadziły?

Jeśli już modlitwa prywatna posiada tak uroczyste i ogromne obietnice Jezusa Chrystusa (Zob. Mat. VII, 7 - 11; Mar. XI, 24; Łuk. XI, 9 - 13), to niewątpliwie większą jeszcze mocą i skutecznością" odznaczają się modły urzędowe, ofiarowane w imieniu Kościoła, umiłowanej oblubienicy Zbawiciela. Chociaż chrześcijanie w szczęściu zbyt często zapominają o Bogu, jednak w głębi duszy żywią to niezłomne przekonanie, że modlitwa ufna wszystko u Boga uprosić może, i dlatego w wszystkich okolicznościach życiowych uciekają się do tej modlitwy i proszą o nią kapłanów w czasie niepowodzeń osobistych lub klęski powszechnej. Od modlącego kapłana domagają się pociechy w wszelkiego rodzaju nieszczęściach; do niego uciekają się, prosząc o pomoc niebiańską w czasie całej swej ziemskiej pielgrzymki. Naprawdę "kapłan stoi pomiędzy Bogiem a ludzką naturą: z nieba podaje nam dary Boga, do nieba wznosi nasze modlitwy i jedna nas z rozgniewanym Bogiem" (Św. Jan Chryzostom. Hom. 5 na Izajasza).

Zresztą, jak wspomnieliśmy wyżej, zdaje się że nawet wrogowie Kościoła dostrzegają i uznają wielką godność i siłę kapłaństwa katolickiego, skoro na pierwszym miejscu i z szczególniejszą gwałtownością zwalczają kapłanów, wiedząc dobrze, jak ściśle Kościół związany jest z swymi sługami. Ci sami na koniec wrogowie, którzy tak zaciekle występują przeciw kapłaństwu, zwalczają też namiętnie Boga, a to przynosi kapłanom szczególny zaszczyt i czyni ich tym czcigodniejszymi.

źródło: http://www.opoka.org.pl/biblioteka/W/WP … 21935.html
.........................

Ohyda!-  "Kapłan jakby Jezus, kapłan pośrednik między Bogiem a ludźmi, wrogowie kościoła dostrzegają i uznają wielką godność i siłę kapłaństwa katolickiego, skoro na pierwszym miejscu i z szczególniejszą gwałtownością zwalczają kapłanów, wiedząc dobrze, jak ściśle Kościół związany jest z swymi sługami. Ci sami na koniec wrogowie, którzy tak zaciekle występują przeciw kapłaństwu, zwalczają też namiętnie Boga, a to przynosi kapłanom szczególny zaszczyt i czyni ich tym czcigodniejszymi".

A nie można było krócej? Np. - Jesteśmy Bogami na ziemi i basta!?

Offline

 
Statystyki (REJESTRACJA WYŁĄCZONA)
Analiza oglądalności witryny
Wymiana
WwW.CrashFans.Pun.PL - Polskie Centrum Crashday
Pozycjonowanie
katalog stron Free PageRank Checker
Links
| Andrzej Struski | Webtree.pl | katalogSEO.net | Stop himawanti | Prawdziwy himawanti | Niesamowite | VPS Hosting Reviews |
Creative Commons License
Teksty i artykuły są na licencji Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomercyjne-Bez utworów zależnych 2.5 Polska Nie wolno Ci kopiować i rozpowszechniać tekstów, zdjęć oraz artykułów znajdujących się na forum bez pisemnej zgody autorów.
Page copy protected against web site content infringement by Copyscape
Stronę najlepiej oglądać w rozdzielczości 1024 x 768

Free Domain Name
Register a free domain name with .co.nr extension (such as www.YourName.co.nr) that comes with free URL redirection, URL cloaking and path forwarding, meta-tags, FavIcon and Google Webmaster tools support, kill-frame feature, NO forced ADS at all, and more.

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB 1.2.23
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
komornik apelacja warszawska wodomierze wrocław cena