Wątek Zamknięty
Węcławski: Jezus nie jest Bogiem, katolicyzm to fałsz
(fot. wikimedia)
Publiczne wyrzeczenie się Kościoła katolickiego przez jednego z czołowych katolickich teologów jest skandalem, który dopiero zaczyna się rozkręcać.
Stała się rzecz bezprecedensowa. Oto jeden z najwybitniejszych polskich chrystologów na drodze teologicznych dociekań doszedł do wniosku, że wyłożona w doktrynie katolickiej teoria Jezusa Chrystusa jako jednej z osób Boga w Trójcy Jedynego jest nie do obrony.
Profesor Tomasz Węcławski (55), jak zawsze niezwykle skromny i unikający rozgłosu, powodów swej decyzji o wystąpieniu z Kościoła katolickiego każe szukać w swych ostatnich wykładach. Zatytułował je "Uniwersum wczesnych chrześcijan - rekonstrukcja i znaczenie krytyczne". Omawia w nich proces, w rezultacie którego obwołano Jezusa z Nazaretu mesjaszem, a następnie - Bogiem.
Dla Węcławskiego Jezus to radykalny reformator religijny, twórca millenarystycznego ruchu, głoszącego rychłe nadejście Królestwa Bożego. Jezus opiera swe nauki na dwóch filarach - niezwykle bliskiej relacji z Bogiem i przebudowie istniejącej hierarchii społeczno-religijnej.
Jezus doznaje jednak porażki: pada ofiarą oczekiwań mesjanistycznych, co prowadzi do odrzucenia przez elity i skazania na śmierć. Jednak najdotkliwsza, zdaniem Węcławskiego, klęska Jezusa dokonuje się już po ukrzyżowaniu - jest nią reinterpretacja jego klęski jako ofiary.
============================================
"Klęska Jezusa dokonuje się w reinterpretacji jego własnej śmierci, a za nią także obrazu Boga nie w tym kierunku, który on sam wskazywał swoją postawą, słowami i działaniem, ale w kierunku przeniesienia i na niego samego, i na obraz Boga oczekiwań, które on sam albo wprost odrzucał, albo rozumiał gruntownie inaczej"
============================================
Innymi słowy Jezus to ofiara oczekiwań społecznych. Egzystencjalną wartość radykalnych impulsów Jezusa chrześcijaństwo zaprzepaściło poprzez uniwersalizację. Przekaz Jezusa-człowieka został zagubiony, gdy uznano go za Boga.
Tymczasem według Węcławskiego zadaniem człowieka jest naśladowanie Jezusa jako
============================================
"wyjątkowego człowieka, poprzez wzięcie pełnej odpowiedzialności za swoje życie. I to jest to, co ja skądinąd robię"
============================================
Tak kończy profesor Węcławski swoje życie w Kościele katolickim, dając dość wyraźne przesłanie - oczywiście mocno protestanckie w tonie.
Kościoły protestanckie już od dawna nie kładą wielkiego nacisku na boskość Jezusa - w tamtejszej refleksji teologicznej jest ona jakby drugorzędna. Naprawdę istotny jest Jezus-człowiek, człowiek w najwyższym stopniu, stanowiący przykład do naśladowania dla wszystkich ludzi. Do podobnych wniosków doprowadziła Węcławskiego jego osobista refleksja teologiczna, prowadzona, jak całe jego życie, z wielką uczciwością.
Wczorajszy tekst Artura Sporniaka w Tygodniku Powszechnym, będący pełnym szacunku przedstawieniem decyzji i poglądów Tomasza Węcławskiego, został natychmiast niezwykle ostro zaatakowany przez poznańską Kurię Metropolitalną.
Jej zdaniem tygodnik nie dość wyraźnie potępił poglądy Węcławskiego jako niezgodne z nauką Kościoła. Kuria podkreśla też, że Węcławski został ekskomunikowany, a więc obłożony kościelną klątwą.
Apostazja profesora Węcławskiego, autora ponad 30 książek i postaci bardzo znaczącej w światowej teologii, jest kolejnym z głośnych odejść wybitnych duchownych katolickich. Jednak ma wymiar krytyki systemowej, zaprzeczenia samym podstawom religii katolickiej.
Nie jest to instrumentalna krytyka Stanisława Obirka, znakomitego publicysty jezuickiego, który porzucił stan kapłański w odpowiedzi na liczne próby cenzurowania jego poglądów przez władze zakonne. Przypomnijmy, że Obirek nie bał się zadawać pytań.
============================================
"Dlaczego w polskim Kościele błędów Kościoła nie wolno nazywać błędami i mówić o nich głośno?
Czy rolą kobiet w polskim Kościele jest wyłącznie sprzątanie kościołów?
Dlaczego dziwaczna, niemająca nic wspólnego z katolicyzmem koncepcja Kościoła, jaką proponuje ojciec Rydzyk i Radio Maryja, jest uznawana przez hierarchię?
Dlaczego pobożność maryjna jest uważana w Polsce za istotę chrześcijaństwa, podczas gdy nią nie jest?"
============================================
Jednak pytania Obirka wydają się mało znaczące wobec pytań, na które przecząco odpowiedział sobie profesor Węcławski, uznając bezpodstawność istnienia Kościoła katolickiego.
Wiemy, jak rozpaczliwie pragnął pozostać katolikiem inny wielki teolog i wizjoner - Pierre Teillhard de Chardin. Nawet za cenę spójności swej myśli. Skończyło się to tym, że zmarł opuszczony i niezrozumiany, wyrzucając sobie własne intelektualne tchórzostwo.
Tomasz Węcławski tak nie chciał. Chciał być do końca uczciwy wobec drogi poszukiwania prawdy, która wiodła go od święceń kapłańskich do porzucenia stanu duchownego, a następnie wyrzeczenia się katolicyzmu.
Taka konsekwencja i wierność samemu sobie na pewno godne są szacunku - nawet jeśli nie zgadzamy się ze stojącą za nimi teologią.
Autor: Magda Hartman
Źródło: Pardon
Offline
Moderator działu Religie
Szkoda tylko, że nie jest to rozdmuchane, tylko zamiecione pod dywan....
Offline
BAN - za bezprawne kopiowanie autorskich tekstów
A poco ma być rozdmuchane?? co mnie to obchodzi i innych ze jakiś koleś zrezygnował z katolicyzmu. Jak chcesz to rozdmuchaj to wydarzenie, wystąp publicznie i ogłoś całemu światu że ty znasz prawdziwego mesjasza a Jezus był nikim. Czemu Gryf sie nie rozdmucha?
Offline
Moderator działu Religie
Rozsądny...Nawet nie szkoda mi Ciebie...Szkoda mi Twojej duszy..Młoda i bardzo źle skończy
Offline
xara napisał:
Szkoda tylko, że nie jest to rozdmuchane, tylko zamiecione pod dywan....
Tomasz Węcławski - nie chcę żadnego rozgłosu.
rozsądny napisał:
A poco ma być rozdmuchane?? co mnie to obchodzi i innych ze jakiś koleś zrezygnował z katolicyzmu. Jak chcesz to rozdmuchaj to wydarzenie, wystąp publicznie i ogłoś całemu światu że ty znasz prawdziwego mesjasza a Jezus był nikim. Czemu Gryf sie nie rozdmucha?
Nie za bardzo rozumiem powód, udzielenia odpowiedzi na posta "Xara" - skoro raczysz deklarować w wypowiedzi, obojętność. Dodając - "Jezus był nikim", trzymaj się meritum tematu.
Pozdrawiam: Bellum
Offline
BAN - za bezprawne kopiowanie autorskich tekstów
O boże to straszne! Co ja teraz mam zrobić? już nie ma żadnego ratunku? hahahahhaahahhahahhahahah
Offline
Agat
rozsądy gdzieś przeczytałam,moze znajdziesz?
Zważaj na swoje myśli,gdyż przemienią się w słowa,
zważaj na swoje slowa,gdyż przemienią się w czyny,
zważaj na swoje czyny,gdyż przemienią się w nawyki,
zważaj na swoje nawyki,gdyż przemienią się w twój charakter,
zważaj na swój charakter,gdyż on bedzie twoim losem.
Pozdrawiam
Offline
Kryształ
Nie każda myśl obleka się słowem,
Nie każde słowo przeradza się w czyn,
Nie każdy czyn staje się nawykiem,
Nie każdy nawyk determinuje charakter,
To nie charakter wpływa na los, a osobowość człowieka.
Jest zasadnicza różnica pomiędzy charakterem, a osobwością człowieka. Charakter można modelować, a osobowość już nie bardzo, choć można próbować.
Offline
Wątek Zamknięty