Strony: 1
Wątek Zamknięty
Maciej Gdula
07.01.2006
Ostatnio w mediach pojawiły się doniesienia o tym, że przynajmniej kilku członków rządu należy do Opus Dei. Ta założona przez Josemaríę Escrivá de Balaguera organizacja oficjalnie zajmuje się szerzeniem wiary katolickiej przez zapewnianie „środków formacji duchowej” i „uświęcanie pracy zawodowej”. Opus Dei przekonuje, że świętość może być realizowana przez zwykłych ludzi i organizuje warunki, w jakich łatwiej jest tę świętość osiągnąć. Nieoficjalnie wiadomo, że członkowie Opus Dei nie są zwykłymi ludźmi, ale starannie wyselekcjonowanymi, wpływowymi ludźmi polityki, nauki i biznesu. Członkostwo w organizacji jest zazwyczaj zachowywane w tajemnicy, a reguły sformułowane przez założyciela dają na przykład podstawy do kłamstwa, jeśli tylko przyczynia się ono do obrony wiary katolickiej.
Powinniśmy się zatem zacząć niepokoić. W instytucjach naszego państwa działa półtajna organizacja związana z Kościołem katolickim, która być może skutecznie oddziałuje na polityków prawicy. Niedawno przekonywali oni, że zagrożeniem jest układ związany z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi, tymczasem widać, że politycy prawicy sami są pod wpływem tajnej organizacji i nieformalnych układów.
Krytyka roli Opus Dei w Polsce budzi jednak poważne wątpliwości.
Po pierwsze zainteresowanie rolą Opus Dei w rządzie wiąże się ze sposobem definiowania problemów publicznych zaproponowanym przez prawicę. Problemy wynikają z nieformalnych układów, a ich rozwiązywanie polega na walce z zakulisowymi wpływami w sferach władzy. W miejsce WSI podstawione zostaje Opus Dei. I tyle.
Po drugie krytyka związków prawicowych polityków z Opus Dei zasłania prawdę dość oczywistą: w Polsce Kościół katolicki ma wielki wpływ na polityków. Wskazywanie, że niektórzy przedstawiciele rządu są członkami półtajnej organizacji w ramach Kościoła, pozwala nie mierzyć się wprost z faktem, że cały rząd jest pod całkiem jawnym wpływem Kościoła i stosuje się posłusznie do jego zasad w formowaniu polityki państwa. Krytyka roli Opus Dei to zatem tylko złudzenie krytyki.
Zadanie, jakie stoi przed rzeczywistą krytyką, to zakwestionowanie jawnej dominacji Kościoła katolickiego w Polsce.
Źródło
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1