Szmaragd
Pytanie Tygodnia 2.
Na jakiej podstawie chrześcijaństwo kultywuje mękę Drogi Krzyżowej Jezusa Chrystusa?
Offline
W Biblii oczywiście nic nie ma na temat tego, aby któryś z apostołów Jezusa wpadł na pomysł kultywowania zaraz po śmieci Drogi Krzyżowej Jezusa.
Kult ten powstał dużo, dużo później po śmierci Jezusa w Jerozolimie z tradycji do pielgrzymowania do ziemi Świętej. Pierwsze opisy takiej Drogi Krzyżowej są datowane na około 380 r
Drogę Krzyżową upowszechnili Franciszkanie, którzy wprowadzili ten zwyczaj u pątników, którzy odwiedzali święte miejsca kultu chrześcijańskiego.
Pierwszy schemat formalnego nabożeństwa jest dziełem zakonnika, Chrystiana Adriana Cruysa.Według jego pomysłu Droga Krzyżowa składała się z dwunastu stacji: Dom Piłata, Niesienie krzyża, Pierwszy upadek, Spotkanie z Matką, Szymon z Cyreny, Weronika, Drugi upadek, Spotkanie niewiast jerozolimskich, Trzeci upadek, Obnażenie z szat, Krzyżowanie, Śmierć na krzyżu, Ten schemat został później uzupełniony w XVII w. dodaniem dwóch stacji: Zdjęcie z krzyża i Złożenie do grobu.
Offline
Agat
Jakaś tam męka tej drogi w ksiunżce chrześcijańskiej jest zapisana. Napisano tam, ze szedł na piechotę i, że Cyrenejczyk pomagał mu nieść patibulum i to wszystko co tam napisane. Chociaż nie… on w tej ksiunżce nie patibulum niesie, tylko cały krzyż dźwiga!
Cała reszta to kolejna baja kościółka, powstała w celu udramatyzowania śmierci „Samego Boga”.
A po latach jakiś katolunio, specjalista - chirurg i pisarz francuski doktorzyna Pierre Barbet przebadał Całun turyński i poparł te baję na hulajnodze tym, ze niby upadki "potwierdza w wyraźny sposób Całun.” (sic!)- dobre
No bo se odkrył, że człowiek z Całunu ma kolana zranione w wyniku gwałtownego upadku na kamieniste podłoże. Lewe kolano jest brudne od ziemi zmieszanej z krwią. Zadrapania znajdujące się na nosie również są zabrudzone kawałkami ziemi – znak(?), że twarz Jezusa(?) uderzyła o nią gwałtownie (?) Nie mogąc zamortyzować siły upadku rękami, przywiązanymi do poprzeczki, którą człowiek z całunu niósł na barkach, głowa jego musiała nieuchronnie uderzać z całej siły o kamieniste podłoże. I tak oto baja stała się prawdą, podpartą o kolejną baję, której tytuł brzmi " O całunie turyńskim, którym niby otulony był Jezus Sam Bóg"
Offline
Agat
Odpowiedź na pytanie: chrześcijaństwo kultywuje mękę Drogi Krzyżowej Jezusa Chrystusa na podstawie paranoi, bajek, mitów i na tej, ze zbaraniały świat w te głupoty wierzy.
Offline
Agat
dogmat jeden z wielu ,który to Krk sobie stworzyło
Offline
Jakaś tam męka tej drogi w ksiunżce chrześcijańskiej jest zapisana. Napisano tam, ze szedł na piechotę i, że Cyrenejczyk pomagał mu nieść patibulum i to wszystko co tam napisane. Chociaż nie… on w tej ksiunżce nie patibulum niesie, tylko cały krzyż dźwiga!
Jest zapisana i to całkiem dokładnie, ale nigdzie, nawet w późniejszych Apokryfach nie pisze, żeby apostołowie zalecali odprawianie co rok tej drogi krzyżowej na pamiątkę Chrystusa.
Powiedzmy to sobie jasno o czym powoli głośno się już mówi : Kościół wymyśla coraz więcej świąt, coraz więcej ceremoniałów, aby przyciągnąć wiernych a tym samym duże pieniądze.
Droga Krzyżowa do "świetne" widowisko, a oprócz tego przy okazji sprzedawano pamiątki no i oczywiście relikwie. Powodzeniem cieszyły się zwłaszcza gwoździe i kawałki drzewa z Krzyża . Takich gwoździ, jako relikwie jest na świecie tyle, że można byłoby użyć je do bardzo wielu krzyży. To samo jest z drzazgami i innymi gadżetami.
Cała religia katolicka to obrzydliwa manipulacja, a przecież dogmat chrześcijaństwa jest bardzo prosty: wierzyć w Boga i wypełniać 10 Przykazań boskich. To wystarczy aby iść to mitycznego nieba.
Offline
Moderator działu Religie
Simisti napisał:
Cała religia katolicka to obrzydliwa manipulacja, a przecież dogmat chrześcijaństwa jest bardzo prosty: wierzyć w Boga i wypełniać 10 Przykazań boskich. To wystarczy aby iść to mitycznego nieba.
Nie wystarczy Trzeba jeszcze uznać Jezusa za Boga. Dopiero wtedy można liczyć na to, że w Niebie usiadzie się mu na kolanach.
Offline
Agat
wiara w Boga jak i jego istnienie nie są dogmatem
Offline