Strony: 1
Wątek Zamknięty
… tak przynajmniej zapewniają rosyjscy naukowcy. Zdania na ten temat są podzielone, jednak uczeni z Instytutu Stekłowa w Moskwie są zdania, iż eksperyment, który mają zamiar przeprowadzić w maju tego roku w Genewie może otworzyć drzwi dla gości z przyszłości.
Czy powstanie pierwsza w świecie machina czasu? Czy w ciągu następnych trzech miesięcy uda się otworzyć tunel do przyszłości? Rosjanie zapewniają, że tak...
Uważają, iż eksperyment jądrowy, który zamierzają przeprowadzić w maju w podziemnych tunelach w Genewie stworzy ku temu odpowiednie możliwości.
Europejska Organizacja ds. Badań Jądrowych (CERN) ma nadzieję, iż test, którego celem jest odtworzenie warunków, jakie miały miejsce w miliardowych częściach sekundy po „Wielkim Wybuchu”, rzuci wiele światła na tajemnicę narodzin kosmosu.
Jednak Irina Arefieva oraz Igor Wołowicz z moskiewskiego Instytutu Matematycznego im. Stekłowa mówią, iż dodatkowo, dzięki eksperymentowi, w którym maleńkie cząsteczki zderzać będą się ze sobą z prędkością światła, otworzone zostaną drzwi dla gości z przyszłości.
Zgodnie z teorią względności Einsteina, duża ilość materii i energii spowoduje zaburzenia w czasie i przestrzeni, które ją otaczają.
Jeśli energii jest odpowiednio dużo albo wystarczalna jest masa, można zakłócić bieg czasu i stworzyć tzw. „wormhole” („robaczą dziurę”) – czasowy tunel między przyszłością a teraźniejszością.
Jednak dr Brian Cox – członek CERN i główny brytyjski ekspert w fizyce cząsteczek jest nastawiony sceptycznie do twierdzeń Rosjan nazywając je niczym więcej jak tylko „ciekawą fantastyczno-naukową historią”.
- Zderzenia promieni kosmicznych mają tworzą znacznie więcej energii niż my kiedykolwiek będziemy zdolni wyprodukować – dodaje. Dochodzi do nich nieprzerwanie od pięciu miliardów lat a od tego czasu nie pojawili się żadni goście z przyszłości. Stephen Hawking zasugerował, że prawdopodobnie przyszłe teorii odnośnie grawitacji kwantowej wykluczą tą możliwość, między innymi z racji tego, że wszechświat podąża regularną drogą, a czymś takim nie jest już podróż w przeszłość.
Jak na razie przychodzi jedynie czekać na wyniki badań rosyjskich naukowców.
Serwis NPN
Offline
W CERN rusza produkcja maszyn czasu?
Dwójka rosyjskich matematyków uważa, że rok 2008 rozpocznie epokę podróży w czasie. Stanie się tak za sprawą planowanego na lato uruchomienia w CERN nowego akceleratora - Wielkiego Zderzacza Hadronów (LHC). Czy czekają nas w tym roku wycieczki turystów z przyszłości?
- Można się spodziewać, że w wyniku zderzeń protonów w LHC będą powstawać maszyny czasu, czyli tunele czasoprzestrzenne - twierdzą Irina Arafiewa i Igor Wołowicz z moskiewskiego Instytutu Matematycznego im. W. A. Stiekłowa. Ich praca czeka dopiero na publikację, ale jest dostępna w internecie i fizycy z uznaniem komentują zawarte tam obliczenia. Wynika z nich, że tunele czasoprzestrzenne mogą się pojawiać nawet co kilka sekund. Niestety, na początku nie będziemy umieli z nich korzystać.
Olbrzymi międzynarodowy eksperyment naukowy jakim jest Large Hadron Collider w laboratorium CERN pod Genewą najprawdopodobniej ruszy wreszcie tego lata. Fizycy wiele sobie obiecują po nowym akceleratorze i prowadzonych ta badaniach - chcą między innymi wytropić bozon Higgsa, tajemniczą cząstkę, której istnienia wciąż nie udaje się udowodnić. Naukowcom brakuje jej w skomplikowanej układance jaką jest teoria cząstek elementarnych, budulca z którego składa się nasz świat.
- Jeśli para rosyjskich matematyków ma rację, jakiekolwiek postępy w tej dziedzinie zostaną przyćmione przez naprawdę wyjątkowe wydarzenie - przekonuje Michael Brooks na łamach najnowszego numeru "New Scientist". Jego zdaniem rok 2008 stanie się celem wycieczek z przyszłości, jako moment narodzin Wehikułu Czasu.
Czarne dziury i inne drobiazgi
W trakcie ciągnącej się od wielu lat budowy najnowszego akceleratora w CERN naukowcy zorientowali się, że mogą w nim produkować czarne dziury. Będą one jednak malutkie i niegroźne, a w dodatku pożyją tylko chwilkę, jak wytłumaczono mi dwa lata temu w tunelu, gdzie trwa budowa LHC. Fizycy musieli wówczas cierpliwie uspokajać opinię publiczną, bo idea produkcji czarnych dziur pod Genewą wywołała sporą sensację.
Protony (czyli cząstki wchodzące w skład jąder atomowych) będą rozpędzane za pomocą elektromagnesów w podziemnym kolistym tunelu o długości 27 kilometrów. Uzyskają wówczas energię na tyle dużą, że czasoprzestrzeń dookoła zacznie się dziwnie zachowywać, zwłaszcza gdy takie cząstki pędzące z naprzeciwka się zderzą. Stąd właśnie spore prawdopodobieństwo, że materia zacznie zapadać się i pojawią się malutkie czarne dziury. A jeśli ich produkcja jest możliwa - argumentują rosyjscy matematycy - w tych samych warunkach mogą się pojawić tunele, którymi można podróżować w czasie.
Kolisty tunel akceleratora ma 27 km długości (proporcje głębokości zostały wyolbrzymione)
Przyczynowość włożymy między bajki?
Pomysł na tunele czasoprzestrzenne w CERN-ie wynika stąd, że Arefiewa i Wołowicz proponują przy okazji eksperymentu LHC zbadać zasadę przyczynowości. Idea, że skutek następuje po swojej przyczynie, leży u podstaw nauk przyrodniczych i zdrowego rozsądku. Ale może w fizyce nie ma na nią miejsca?
Teoria względności dopuszcza podróże w czasie - szczerze martwiło to Einsteina. Pierwsze teorie na ich temat już dawno odrzucono, ale hipotetyczne tunele czasoprzestrzenne trzymają się mocno. Naukowcy wyróżniają wśród nich tunele przenikalne, czyli takie, którymi można coś wysłać w przeszłość. Jeśli to się uda, zasada przyczynowości zostanie obalona. Fizycy będą mogli to stwierdzić, jeśli część energii zderzających się protonów zniknie. Zdaniem Wołowicza ucieknie ona przez tunel czasoprzestrzenny.
Wycieczek w czasie jeszcze nie zorganizujemy
- Nie oznacza to jeszcze, że przed Bożym Narodzeniem będziemy w stanie podróżować w czasie - zastrzega Brooks. - Ciągle będzie sporo przeszkód do otwarcia wrót czasu. Po pierwsze, tak jak czarne dziury, będą to malutkie tunele i tylko cząstki mniejsze od atomów mogłyby się tam zmieścić. Co gorsza, tunele będą miały tendencję do natychmiastowego zamykania się i nie mamy sposobu na zablokowania wejścia.
Arefiewa i Wołowicz liczą w tej sprawie na ciemną energię, o której wciąż niewiele wiadomo. Niektórzy fizycy przypisują jej jednak właściwości, które pozwoliłyby na utrzymanie, a nawet rozciągnięcie wejścia do tunelu do rozmiarów człowieka.
Jednak nawet najbardziej optymistyczni naukowcy przyznają, że nie będziemy w stanie ustawić takiego tunelu na właściwy moment w przeszłości. Nie będziemy nawet pewni, czy drugi jego koniec rzeczywiście przesunął się w czasie. Niektórzy mają pomysł na rozwiązanie: w grę wchodzi technologia polegająca na zakotwiczeniu tunelu do gwiazdy neutronowej. Nie umiemy tego zrobić i już.
- Ale może przyszłe cywilizacje będą wiedziały jak ustabilizować, powiększyć i operować dziurami w czasoprzestrzeni tak, by uzyskać tunel w czasie - spekuluje Brooks. Jego zdaniem nasi potomkowie znajdą w książkach historycznych wzmiankę o tunelach pod Genewą i wybiorą się do nas w odwiedziny.
- Może to dobry moment, by zwiększyć zatrudnienie w genewskim biurze informacji turystycznej - żartuje Brooks. A może raczej fizycy z CERN-u powinni zainteresować się przybyszami i wziąć ich na spytki?
Źródło: http://www.technoblog.pl/blog/1,84944,4906387.html
Offline
Wehikuł czasu ruszy już w maju
W maju tego roku zacznie działać największy i najpotężniejszy na świecie akcelerator cząstek elementarnych: Large Hadron Collider (LHC) w Szwajcarii - czytamy w DZIENNIKU. Ma on wyjaśnić parę zagadek wszechświata, ale może też… rozpocząć erę podróży w czasie. Tak twierdzą rosyjscy matematycy Irina Arefiewa i Igor Wołowicz, których obliczenia przybliża najnowszy "New Scientist".
Od momentu publikacji prac Alberta Einsteina wiemy, że z czasem mogą dziać się różne dziwne rzeczy. Pod wpływem ruchu czy grawitacji może on zwalniać lub przyspieszać, a przestrzeń się deformuje. Te zjawiska są dla nas już tak pospolite, że system GPS bierze je pod uwagę przy wyznaczaniu pozycji. Natomiast cofanie się w czasie ma w tej chwili status fenomenu, którego teoria nie wyklucza, ale eksperymentalnie nie udało się go potwierdzić.
Z podróżami w czasie związane jest pojęcie wormhola, czyli tunelu czasoprzestrzennego, które wymyślił 80 lat temu niemiecki matematyk Hermann Weyl (choć sama nazwa pojawiła się dużo później). To hipotetyczna "droga na skróty" przez czas i przestrzeń. Uczony stwierdził, że jeżeli continuum czasoprzestrzenne się zakrzywia, to mogą istnieć tunele, które łączą jego odległe punkty, czyli przyszłość z przeszłością i na odwrót. Takich skrótów nie udało się jednak dotąd odkryć. Arefiewa i Wołowicz twierdzą, że wormhole można utworzyć, a LHC będzie pierwszym odpowiednim do tego celu narzędziem.
Large Hadron Collider, czyli wielki zderzacz hadronów, to potężna konstrukcja. Jej głównym elementem jest tunel w kształcie pierścienia o obwodzie przeszło 26 km, zakopany od 50 do 170 metrów pod ziemią. To, że LHC jest największym akceleratorem na świecie, wiąże się z kolejnym "naj": energia wyzwolona podczas zderzenia paru protonów, rozpędzonych w przeciwnych kierunkach, osiągnie w nim wartość 14 teraelektronowoltów. To siedem razy więcej niż w najpotężniejszym dziś akceleratorze amerykańskim Tewatronie. Dwoje rosyjskich matematyków uważa, że taka mikroeksplozja będzie w stanie poszarpać czasoprzestrzeń i stworzyć w niej niespotykane dotąd fenomeny.
Punktem wyjścia dla Arefiewej i Wołowicza było spostrzeżenie, że w wyniku takiej kolizji może powstać czarna dziura. Bez obaw, naprawdę mała: jej średnica może wynosić góra jeden attometr: trzydzieści milionów razy mniej niż średnica najmniejszego atomu. Ta konkluzja była na tyle intrygująca, że Irina Arefiewa postanowiła zabrać się za równania z ogólnej teorii względności Einsteina. Pytanie, jakie sobie postawiła, brzmiało: czy kolizja protonów w takim akceleratorze może spowodować powstanie zamkniętych pętli czasu? Odpowiedź, jaką uzyskał jej zespół, była pozytywna. Przy tym zajmujący się tym samym problemem amerykański fizyk J. Richard Gott otrzymał trochę inne wyniki. Według niego, powstania wormhola w LHC nie można wykluczyć, ale jest bardziej prawdopodobne, że zrobi się tam "zwykła" miniaturowa czarna dziura. Tymczasem według wyliczeń Rosjan, pojawienie się pętli czasu jest równie prawdopodobne jak czarnej dziury. Co więcej, jest nawet możliwe, że taki fenomen będzie wewnątrz pracującego LHC powstawał co dwie sekundy. Być może zaobserwujemy więc podróż w czasie. Jakaś cząstka elementarna wpadnie w jeden koniec tunelu po to, by wypaść z jego drugiego końca chwilę… wcześniej.
Nie należy jednak pakować jeszcze walizek na wakacje w przeszłości. To, na co możemy liczyć, to eksperymentalne potwierdzenie teorii istnienia wormholi. Jeżeli jakaś część energii powstała podczas zderzenia protonów w LHC będzie znikać, twierdzi Wołowicz, zdobędziemy poważny argument za tym, że tunele czasoprzestrzenne rzeczywiście istnieją. A skoro tak, to jesteśmy o pół kroku bliżej zbudowania machiny czasu.
Niewykluczone zatem, że rok 2008 będzie rokiem zero dla podróży w czasie. Być może nasi dalecy potomkowie, którzy nauczą się manipulować wormholami, wykorzystają jeden z nich, powstały tuż po uruchomieniu LHC, do skoku w przeszłość i nas odwiedzą. Jeśli tak ma być, to otworzenie tunelu da im sposobność takiej podróży.
Źródło: http://www.dziennik.pl/nauka/article122 … _maju.html
Offline
Czy podróże w czasie są w ogóle możliwe?
Rosyjscy naukowcy stwierdzili, iż zbliżamy się coraz bardziej do urzeczywistnienia myśli o maszynie czasu, a to wszystko przez eksperyment, który ma być przeprowadzony w tym roku w Genewie. Oczywiście nie przybędą do nas od razu goście z przyszłości, ale wielu naukowców uważa, iż może dojść do powstania mini tuneli czasowych. Artykuł ten przybliża wizje podróży w przyszłość i stojących na niej przeszkód.
O co w ogóle chodzi?
Dwoje rosyjskich naukowców wysunęło tezę, iż ogromny akcelerator cząstek zbudowany w Genewie i należący do Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych (CERN), może stworzyć warunki odpowiednie dla podróży w przeszłość i przyszłość. Podsumowując, Irina Arefiewa oraz Igor Wołowicz uważają, iż Wielki Zderzacz Hadronów (LHC), który uruchomiony zostanie w tym roku, może wytworzyć niewielkie „dziury robacze”, które pozwolą na podróże w czasie, oczywiście w ograniczonej formie.
Jeśli to prawda, po raz pierwszy w historii ludzkości będziemy mieć do czynienia z maszyną czasu. Jeśli możliwe jest w ogóle cofanie się w czasie, w teorii powinno być się w stanie przenieść jedynie do czasu po wynalezieniu pierwszej maszyny na to pozwalającej. Ma to zastosowanie także dla gości z przyszłości, którzy teoretycznie będą mogli nas odwiedzać. Magazyn „New Scientist” sugerował ostatnio, że rok 2008 może stanowić „rok zerowy” dla podróży w czasie.
Czy to możliwe?
Magazyn wskazuje także na wiele praktycznych problemów i teoretycznych paradoksów związanych z podróżowaniem w czasie. „Nie mniej jednak minimalne prawdopodobieństwo, że w następnym roku spotkamy gości z przyszłości” – czytamy w artykule.
Powiedziano już, że kilkoro naukowców akceptuje pogląd mówiący, iż Wielki Zderzacz Hadronów (LHC) stworzy warunki niezbędne do podróżowania w czasie. Urządzenie stworzono do badania tajemniczych sił działających na poziomie cząsteczek subatomowych. Samo urządzenie nie zostało zaprojektowane jako maszyna czasu, ale ma ono pomóc w uzyskaniu odpowiedzi na wiele pytań, związanych m.in. z grawitacją.
Jeśli nawet przez przypadek LHC zadziała jak maszyna czasu, nie będzie ona w stanie przenosić ludzi w przeszłość czy przyszłość, co znamy głownie z fantastyki.
Teoretycznie istnieje możliwość podróżowania w czasie, ale jednocześnie wszyscy zgadzają się, że problemy praktyczne z tym związane są tak ogromne, że może nigdy do tego nie dojść. Brian Cox z Uniwersytetu Manchester, badacz CERN, wskazuje na fakt, iż nawet jeśli fizyka nie wyklucza podróży w czasie, nie znaczy to, że są one możliwe, a szczególnie odnosi się to do wycieczek w przeszłość.
- Jest to możliwe, ale nie prawdopodobne – mówi. Podróż w przyszłość jest absolutnie możliwa – w rzeczywistości czas płynie inaczej na orbicie niż na ziemi, co wzięto pod uwagę przy budowie systemów nawigacji satelitarnej. Ale podróż w przeszłość, choć możliwa technicznie wedle teorii Einsteina, w opinii większości fizyków, zostanie uznana za niemożliwą, kiedy tylko, i jeśli w ogóle, poznamy dogłębnie fundamentalne prawa fizyki. Do tego służy LHC.
Rozważania
Wszystko wywodzi się z ogólnej teorii względności opracowanej przez Alberta Einsteina. Jak na razie to najlepsza z teorii odnoszących się do natury czasu i przestrzeni. To właśnie Einstein sformułował pierwsze równania, które odnoszą się do „czasoprzestrzeni”. Same równania i teoria nie wykluczają możliwości podróżowania w czasie, choć od czasów Einsteina wielokrotnie próbowano udowodnić, że podróże w przeszłość również są możliwe.
Czy istnieje coś, co wspiera te teorię?
Sprawami podróży w czasie zajmowało się wielu twórców fantastyki. H.G. Wells pisał o „Maszynie Czasu” w 1895, na 10 lat przed powstaniem teorii względności.
Pisząc swą książkę pt. „Kontakt” amerykański astronom Carl Sagan chciał w całkiem możliwy sposób obejść problem niemożliwości poruszania się z prędkością większą niż prędkość światła. Jego bohaterowie musieli bowiem w jakiś sposób przemierzać wielkie kosmiczne odległości. O pomoc poprosił swego przyjaciela Kipa Thorne’a.
Ten zasugerował, że przez manipulowanie czarnymi dziurami można wytwoarzyć „dziurę robaczą”, która pozwoli na podróże z jednej części Wszechświata do drugiej w jednej chwili. Później uświadomił on sobie, że może to także odnosić się do podróży w przeszłość. Była to tylko teoria, ale w miarę możliwa. Wywołała ona duże zainteresowanie „dziurami robaczymi” i podróżami w czasie.
Co może przeszkodzić podróżom w czasie?
Największym teoretycznym problemem jest tzw. paradoks podróży w czasie. Jeśli ktoś dokonałby tego i zrobił coś, co zapobiegłoby jego narodzinom, to jak mógłby się przenieść w czasie? Klasycznym przykładem jest podróżnik w czasie, który zabija swego dziadka w okresie przed narodzinami ojca.
Ale kosmologowie wiedzą już jak rozwiązać ten paradoks. Zasugerowali, iż nie istnieje jeden wszechświat, ale jest ich wiele, tak wiele, że możliwe w nich jest każde możliwe rozwiązanie każdej kwestii. Wedle tego modelu kobieta, która cofa się w czasie i morduje własną babkę może tego dokonać, ponieważ w innym wszechświecie babcia żyje.
Jaka jest zatem rola genewskiego akceleratora?
Pisarz i fizyk John Gribbin, wskaje na stosowane w tej nauce twierdzenie: wszystko, co nie jest zakazane, jest możliwe.
- Problemem jest to, że przypadkowy tunel czasowy, który może zostać stworzony przez LHC może przybrać formę miniaturowej dziury robaczej, znacznie mniejszej od atomu, przez którą nic się nie przedostanie. Dlatego w Genewie nie pojawią się od razu goście z przyszłości. Traktowałbym to z lekkim przymrużeniem oka, ale z pewnością nie jest to zupełnie niemożliwe - mówi.
Źródło: http://npn.ehost.pl/serwis/index.php?op … &Itemid=65
Offline
Pomysły troszkę szalone
Dwoje rosyjskich matematyków sugeruje, że olbrzymi akcelerator atomów, budowany w europejskim centrum badań jądrowych Cern pod Genewą, może pozwolić na podróżowanie wprzód i wstecz w czasie.
Offline
Wątek Zamknięty
Strony: 1