Niedzwiedz - 2008-03-26 18:21:42

JEZUS ZE WSCHODU

Choć śmierć Jezusa na krzyżu, jego zmartwychwstanie i wniebowstąpienie są fundamentami chrześcijańskiej wiary, wiele historii utrzymuje, iż udał się on na Wschód i jest tam pochowany.


Miejsca ostatecznego spoczynku świętych i szanowanych zawsze były popularnymi miejscami, przyciągającymi pielgrzymki oraz tych, którzy chcą oddać swój hołd świętym posągom. Nie znaczy to jednak, że wszystkie takie groby zawierają szczątki świętych czy błogosławionych – w końcu Plac Czerwony i Graceland również odwiedzają corocznie liczni goście, w zamiarze oddania czci Leninowi czy Elvisowi.

Jednakże istnieje jeden grobowiec w Śrinagar, stolicy Kaszmiru, spornej północnej prowincji Indii, który nigdy nie stał się takim centrum, choć istnieją na całym świecie miliony ludzi, dla których osoba, jaka w nim spoczywa jest najświętszym ze wszystkich ludzi. Grobowiec znany jest jako „Roza Bal” [albo „Rauza Bal”] i leży w dystrykcie Kan Yar tego zatłoczonego, półmilionowego miasta. Stojąc z frontu muzułmańskiego cmentarza, jest skromnym budynkiem o bielonych wapnem ścianach i prostym, lecz eleganckim starym drewnianym wyposażeniem i wykończeniami. W środku do niedawna stał starannie rzeźbiony grobowiec. Zastąpiony został czterema szklanymi ścianami, pośrodku których znajduje się drewniany sarkofag. Właściciel grobowca znajduje się poniżej, w niedostępnej krypcie. Znak na zewnątrz informuje, że grobowiec zawiera ciało Yuz Asafa. Nie ma nic – ani na zewnątrz, ani w środku, co sugerowałoby, że pochowany został tutaj ktoś szczególnie ważny. Nic, dopóki nie dostrzeże się zadziwiających wykutych śladów stóp, noszących ważne znaki, które znajdują się na podłodze sarkofagu. Ślady mogą, jak się zdaje, pasować do ran kogoś, kto został ukrzyżowany.
Czy więc ten mało znany grób znajdujący się daleko od Ziemi Świętej, jest prawdziwym grobem Jezusa Chrystusa?

http://npn.ehost.pl/admin/data/upimages/Jesus2.jpg



Wielu pisarzy, badaczy i poszukiwaczy zajmowało się sprawą pobytu Jezusa na Wschodzie. Mówiąc ogólnie, wynikłe z tego teorie dzielić można na dwie grupy. Mówią one albo, że Chrystus przeżył ukrzyżowanie i udał się do Indii, zwykle wytyczając jego drogę przez dzisiejszy Iran i Afganistan, lub spędził wiele ze swych „straconych lat” [między 18 a 33 rokiem życia – okresem niewspomianym w Ewangeliach], podróżując po Dalekim i Bliskim Wschodzie. Niektóre teorie mieszają te dwa elementy. Ale dlaczego Chrystus wyruszył w podroż na Wschód? Poza oczywistą potrzebą ucieczki ze szponów uciskającego Imperium Rzymskiego, jest być może ku temu bardziej fundamentalny powód, wiążący się z pojęciem, że Jezus wyruszył właściwie w poszukiwaniu swych korzeni.

„Tych dwunastu wysłał Jezus i dał im takie wskazania: Nie idźcie do pogan i nie wstępujecie do żadnego miasta samarytańskiego. Idźcie raczej do owiec, które poginęły z domu Izraela.” [Mateusz 10: 5,6]*

W roku 597 p.n.e. król Nabuchodonozor zniszczył Jeruzalem i stopniowo uczynił Żydów niewolnikami w Babilonie. Zaznaczyło to ostateczną diasporę ludności żydowskiej, jaka zaczęła się na ok. 150 lat wcześniej w wyniku różnego rodzaju międzyplemiennych waśni, a także ucisków z zewnątrz, np. ze strony Asyryjczyków. Po 47 latach niewoli w Babilonie, perski król Cyrus uwolnił Żydów, w wyniku czego rozprzestrzenili się oni na terenie Dalekiego i Bliskiego Wschodu. Dwa plemiona [z pierwotnych 12] pozostały w Judei i Izraelu, zaś los pozostałych 10 długo był przyczyną debat. Wielu sądzi, że osiedlili się oni m.in. w Egipcie, Persji, Iranie i Afryce. Inny region, który uważa się za miejsce osiedlenia się bezdomnych Żydów to Północne Indie lub Kaszmir.

Bez wątpienia istnieje ważny i przekonujący dowód sugerujący, że ludność Kaszmiru może wywieść swe korzenie z hebrajskich źródeł. Naukowcy zidentyfikowali ponad 90 nazw plemion lub kast, które powszechne są zarówno w Kaszmirze, jak i Izraelu. Jest też co najmniej 70 nazw miejsc, które zdają się posiadać podobne źródła. Mogłoby być zaskakującym, jeśli co najmniej kilka z tych nazw nie dzieliłoby wspólnego pochodzenia. Ludność Kaszmiru wykazuje również wiele ważnych kulturalnych i fizycznych cech, które mogą świadczyć o możliwym hebrajskim rodowodzie. W skład tego wchodzą zwyczaje, takie jak 40 – dniowy rytuał oczyszczenia u kobiet, które urodziły dziecko, unikanie tłuszczu w kuchni, ubiór przypominający żydowski taki, jak wyróżniające się nakrycie głowy u mężczyzn, czy też umieszczanie grobów na linii wschód-zachód.

Ten ostatni jest wciąż praktykowany, w przeciwieństwie do obecnie panujących muzułmańskich praktyk chowania na linii północ-południe. Co ciekawe, choć pokrywa grobowca Rosa Bal pochodzi z okresu muzułmańskiego, przykrywa starsze miejsce pochówku zorientowane na linii wschód-zachód, sugerujące, że pochowana osoba to Żyd lub chrześcijanin. Najbardziej przekonujący przypadek do idei o wspólnym pochodzeniu wyłonił się z prac wykonanych w 1998r. przez University College London’s Centre for Genetic Anthropology. Testy przeprowadzone na Bene Israel [dosłownie „dzieci Izraela] z Alibag w Północnych Indiach, wykazały jasny związek między nimi a ludnością żydowską z Jemenu, a także szczepami z Południowej Afryki, których również uważa się za część żydowskiej diaspory.

Teorie tyczące się wschodniej odysei Jezusa nie są nowością, ale ze wszystkich połączonych z nimi przez lata postaci, istniała taka, która jawi się jako najbardziej wiarygodna, ale zarówno i najbardziej kontrowersyjna. Nikołaj Notowicz – urodzony w 1858r. w bogatej rosyjskiej rodzinie osiedlonej na Krymie, przeszedł w młodości z judaizmu na prawosławie. Został dziennikarzem i pisarzem politycznym, którego książki na temat polityki Rosji zapewniły mu reputację w całej Europie. Jednakże odkrycia, jakich Notowicz dokonał w czasie swych podróży, przyciągają więcej uwagi. W 1877r. podjął wyprawę przez Wschód. W swej książce pt. „Nieznane życie Chrystusa” [1894] opisał on „pierwszy obiekt” swej podróży jako „zbadanie zwyczajów i zachowania mieszkańców Indii w ich własnym otoczeniu, a także wielką, imponującą archeologię i kolosalną, majestatyczną przyrodę tego kraju”. „Wędrując – jak ujął – bez określonego kursu”, przemierzył Afganistan, tereny dzisiejszego Pakistanu, Północne Indie, Kaszmir, docierając ostatecznie do Ladakh – krainy wciśniętej między Kaszmir a Tybet. Właśnie tam, po upadku z konia, który okazał się w gruncie rzeczy szczęśliwy, opiekowali się nim buddyjscy mnisi z klasztoru w Hemis. W czasie rekonwalescencji Notowicz nawiązał znajomość z Lamą, który udostępnił mu liczne starożytne zwoje napisane w języku tybetańskim przez buddyjskich historyków. Tłumacz przełożył zwoje, zaś Notowicz zdołał wykonać kopie znacznej ich części. Zwoje owe opisują historię Jezusa [zidentyfikowanego jako Issa – patrz przypisy], od jego narodzin do śmierci, ale co najważniejsze mówią o wędrówkach Chrystusa mniej więcej między 13 a 30 rokiem życia. Zgodnie z nimi, Chrystus przybył, aby studiować buddyjskie nauki. Jego podróże prowadziły przez Sindh, Pendżab, aż do Juggernaut, gdzie studiował Wedy. Jezus jednak został przepędzony, gdyż nauczał Pisma Świętego, do którego bramini odnosili się jako do bezwartościowego, gdy opowiedział się przeciwko podziałowi kastowemu. W regionie Gothamide odnalazł sanktuarium, gdzie kontynuował swe studia do 29 roku życia, następnie powrócił do Judei. Potem, z pewnymi różnicami w szczegółach, historia Chrystusa prezentuje się konwencjonalnie, kończąc się jego śmiercią na krzyżu.

http://npn.ehost.pl/admin/data/upimages/Jesus3.jpg



Na zdjęciu powyżej widzimy wnętrze Roza Bal.

Gdy Notowicz powrócił na Zachód, pragnął opublikować swe tłumaczenie zwojów. Bez większego zaskoczenia Kościół, z którym konsultował się Notowicz kilkakrotnie, opowiedział się przeciw publikacji. Potem jednak uzyskał on wsparcie szanowanego francuskiego akademika i filozofa, Josepha Ernesta Renan, który był niezwykle zainteresowany zwojami i ich zawartością. Jednakże, gdy Renan zaoferował sporządzenie raportu dla swej uczelni, Notowicz odmówił w obawie, że Renan mógłby wziąć wszystko na siebie, kradnąc jego dorobek.

Ostatecznie Notowicz sam opublikował swój materiał w 1894 pt. „Nieznane Życie Jezusa”. Podjęto próby, aby zakwestionować te odkrycia, niektóre zaś posunęły się tak daleko, że zaprzeczono nawet jakoby w ogóle kiedyś odwiedził on klasztor Hemis lub, że ten w ogóle nie istniał. Teraz jednakże może to wydać się wystarczającym dowodem, aby potwierdzić odkrycia Notowicza, jakich dokonał. Jednakże same zwoje pozostały ulotne. Gdy kilku badaczy ogłosiło, że buddyjscy mnisi potwierdzili im ich istnienie, owe tajemnicze artefakty wciąż czekają na ujawnienie się, a do czasu nim to nastąpi, pozostaną wciąż wątpliwości. Nikołaj Notowicz był główną postacią, jaka zwróciła uwagę Zachodu, szczególnie chrześcijańskiego, na problem Jezusa w Indiach.

http://npn.ehost.pl/admin/data/upimages/jesus5.jpg



Nikołaj Notowicz, który twierdził, że jako młodzieniec Jezus odwiedził klasztor Hemis w Himalajach.

Ramię w ramię z Notowiczem staje kolejna wysoce kontrowersyjna postać, Hazrat Mirza Ghulam Ahmad, autor traktatu w Urdu pt. „Masih Hindustan Mein“ [„Jezus w Indiach“, 1899]. W jego przejrzystej – czy niezaprzeczalnie polemicznej pracy, Ghulam Ahmad wysuwa teorię, jakoby Jezus przeżył ukrzyżowanie i wyruszył do Indii, gdzie zmarł w wieku 120 lat a jego ciało złożone zostało w grobowcu Roza Bal w Śrinagar.

Ghulam Ahmad urodził się w 1835r. w niewielkim indyjskim mieście Qadian. Jego żarliwe poświęcenie Islamowi stało się wyraźne, gdy w wieku 49 lat napisał on swe popularne „Barahin Ahmadija”. Ta ostra i szczegółowa deklaracja udowadniała wyższość Islamu nad innymi religiami świata. Wystarczyło to, aby Ghulam Ahmad zyskał godność Mudżahida lub Reformatora – tytuł nadany jedynie 13 innym osobom w całej historii Islamu. Jednak niedługo potem po otrzymaniu honorów, Ghulam Ahmad pozyskał sobie rolę w świecie islamskim znacznie bardziej kontrowersyjną, co nastąpiło wraz z deklaracją, że jest on prawdziwym i długowyczekiwanym Mahdim czyli Mesjaszem, który głosić miał ostateczne zwycięstwo Islamu. W oczach większości muzułmanów, Ghulam Ahmad niemalże w czasie jednej nocy przemienił się ze świętego w grzesznika. Jego zadziwiające twierdzenia przerodziły większość oddanych mu zwolenników w najbardziej zajadłych krytyków, których to postawa wzmocniła się wraz z publikacją „Jezusa w Indiach”, co zagwarantowało, że miał się on stać powszechnym wrogiem chrześcijan i buddystów, a także muzułmanów.

Centralne w traktacie Ghulama Ahmada jest twierdzenie, że po ukrzyżowaniu Chrystus wyruszył do Indii w poszukiwaniu zaginionych plemion [wcześniej niż w wersji Notowicza, gdzie wyruszyć miał w czasie tzw. zaginionych lat]. Ahmad oświadczył także głośno i wyzywająco, że buddyzm zawdzięcza specyficzny wkład podróży Jezusa. Niektórzy dowodzili, że w rzeczywistości między nauką Jezusa a Buddy istnieje wyraźne podobieństwo, które wykracza poza każde proste twierdzenie, że religie świata dzielą pewne podstawowe reguły i punkty widzenia. Kiedy niektórzy przekonani byli, że elementy buddyzmu przeniknęły do nauk chrześcijańskich w takiej, czy też innej formie, Ghulam Ahmad przewrócił tą ideę do góry nogami oświadczając, że po nauce Chrystusa intensywnie pobieranej w Indiach oraz krajach sąsiednich, jego nauki zostały przywłaszczone i przybliżone przez buddyjskich mnichów, potem zaś przekazane jako słowa Buddy. Jest tak być może, że w porównaniu do innych religii powszechne elementy, jakie odnajdujemy w filozofii Buddy i Chrystusa, przybierają bardzo wyraźną formę, która to sprzyjać może wiarygodności takiej właśnie idei.

Traktat Ghulama Ahmada był kulminacją szeroko zakrojonych badań na temat grobowca Roza Bal. Poinformowany o istnieniu miejsca kultu przez jednego ze swych zwolenników, powziął on trwające przez miesiące śledztwo, w czasie którego miejscowi wypytywani byli o ich wiedzę, co do tego miejsca. Obraz, jaki się wyłonił ukazywał grobowiec jako liczący sobie 1900 lat i mieszczący ciało przybysza, który przybył nauczać ludzi na około 600 lat przed Muhammadem. Miejscowi muzułmanie nazywali go Yuz Asaf.

Ghulam Ahmad aby wesprzeć swą hipotezę oparł się również na wielu buddyjskich i medycznych pismach. Ale tym z czym szczególnie mierzy się traktat Ghulama Ahmada, jest kontrowersyjny element całej teorii o Jezusie w Indiach, tzn. jeśli zaakceptujemy fakt, że Jezus umarł w Indiach w wieku 120 lat, niezaprzeczalnie pojawia się fundamentalne pytanie o jego ukrzyżowanie i śmierć. Właśnie to, jako kamień węgielny chrześcijaństwa, nie może być pomijane. Ghulam Ahmad nie był pierwszym, który zmagał się z ideą śmierci i późniejszego zmartwychwstania Chrystusa, ale był on pierwszym, który uczynił to we względnie dalekosiężnej publikacji.

Nim przystąpi się do oceny dowodów, jakie Ghulam Ahmad i inni wysunęli co do przeżycia Chrystusa, ustalić trzeba pewne parametry. Jeśli zaakceptujemy, że Chrystus został rzeczywiście skazany i ukarany, o czym mówią Ewangelie, pojawiają się jedynie trzy możliwości: umarł, powstał z martwych i wstąpił do nieba, aby potwierdzić swą należną pozycję u boku Boga; zmarł rzeczywiście albo nie zmarł na krzyżu.

Ci, którzy nie przychylają się do fundamentalnej doktryny chrześcijan, biorą pod uwagę dwie ostatnie możliwości, jednakże żaden inny grób niż ten znajdujący się w pobliżu Golgoty, nie wychodzi naprzeciw dogmatowi Wniebowstąpienia. Ale jeśli, jak stało się to stopniowo powszechne w ciągu ubiegłego wieku, odniesiemy się do studiowania Ewangelii [i innych tekstów], jako źródeł historycznych oraz jeśli zastosujemy do nich pewien wytrwały historyczny rygor, jaki wykorzystuje się w innego typu badaniach, zmuszeni jesteśmy praktycznie do wniosku, że Chrystus nie zmarł na krzyżu. W końcu mówi się, że po swej rzekomej „śmierci” chodził i mówił. I choć odczytujemy historie te jako metafory – do czego zrobienia w żaden sposób nie zachęca nas stylistyczne porównanie tej części czy reszty ewangelicznych przypowieści, musimy założyć przetrwanie Jezusa po ukrzyżowaniu. Samo przeżycie ukrzyżowania nie było zupełnie nieznanym przypadkiem. Jak napisał żydowski historyk Flawiusz Józef:

„…Po mym powrocie zobaczyłem wielu więźniów, którzy zostali ukrzyżowani i w trzech z nich rozpoznałem dawnych towarzyszy. Byłem skrycie bardzo smutny z tego powodu i z łzami w oczach poszedłem do Tytusa, aby mu o tym powiedzieć. Z miejsca wydał on rozkazy, że powinni oni zostać zdjęci i poddani najlepszym zabiegom, aby mogli wyzdrowieć. Jednakże dwóch z nich zmarło, gdy był przy nich doktor, trzeci wyzdrowiał.”

Niektóre dyskusje naukowców i badaczy, które rzucają wątpliwość na śmierć Jezusa na krzyżu, wypływają z ilości i jakości maści dostarczonych do grobu. Odnotowano, że to, co opisano w Ewangeliach, znacznie bardziej pasuje do procesów kurowania, aniżeli do aktów pogrzebowych. Zawsze zdawało się dziwne, że kara, jaką przewidziano na dni, miała zostać zlecona na kilka godzin przed rozpoczęciem się Szabasu, a prawo żydowskie zakazywało egzekucji w Święty Dzień. Poczynania zwolenników Jezusa, jak np. Marii Magdaleny i Józefa z Arymatei sugerują mocno, że życie Chrystusa, choć dyskusyjne, nie było męczeńskie.

Zakładając więc, że Chrystus przeżył ukrzyżowanie – za wyjątkiem rzekomych wydarzeń po zmartwychwstaniu, jakie opisują Ewangelie - może być dowodem, że nie zamierzał jedynie, a rzeczywiście odbył swą podróż na Wschód. Być może, co zaskakujące, istnieje liczba sugestywnych dowodów dostępnych spośród różnorakich manuskryptów i innych pism. Najbardziej znanym z nich jest Bhavishya Maha Purana. Jest to jedna z 18 świętych ksiąg hinduizmu [Puran]. Spisana w 115 r., zawiera intrygujący opis spotkania, do jakiego doszło między królem Shalivahana, a świętym człowiekiem zwanym Isa-Masih.

Isa wyjaśnił kim jest:
„Zwany jestem Synem Bożym, zrodzonym z dziewicy, kapłanem niewiernych… Przybywam z obcego kraju, gdzie nie ma prawdy… Pojawiłem się jako Zbawiciel.”
Znacznie później w „Rauzat – us Safa”, perskiej historii datowanej od 1417r. słyszymy, że:

„Jezus [pokój z nim], nazwany został Mesjaszem, ponieważ był wielkim podróżnikiem... Podróżując ze swego kraju przybył do Nasibain. Z nim było kilku jego zwolenników, których wysłał do miasta, ażeby nauczali.”

W opowieści tej, uczniów Jezusa aresztuje się, ale odzyskują oni wolność, gdy dokonuje on uleczenia. W X wieku, muzułmański uczony Al-Shaikh Al-Said-us-Sadiq zebrał swe kulturalne badania pod tytułem „Ikmaul-ud-Din”. W nich mówi on dokładnie o przypominającym Jezusa przybyszu i jego towarzyszy Ba’badzie, spędzającym swe ostatnie dni w Kaszmirze:

„Potem Yuz Asaf dotarł do tego kraju, który zwie się Kaszmir. Podróżował przezeń wszerz i wzdłuż, aż naszła na niego śmierć. Zlecił potem Ba’badowi, aby przygotował dla niego grobowiec. Położył się z nogami wyciągniętymi ku zachodowi, a głową ku wschodowi i umarł.”

„Ikmaul-ud-Din” opisuje również, że Yuz Asaf nauczał przy pomocy przypowieści, zaś w śród nich najbardziej uderza ta dotycząca „siewcy”, którego prawda pada na dobrą i skalistą ziemię. Jej podobieństwo do przypowieści Jezusa zawartej w Ewangelii [Marek 4:3-20] jest zadziwiająca.
Postać Jezusa pojawia się także w wielu innych pismach, w tym buddyjskich, a także tych w językach urdu i perskim. Dr Fida Hassnain, który pisał o tym przekonująco, napotkał wiele takich dokumentów w czasie, gdy był dyrektorem Muzeów i Antyków Kaszmiru. Jego badania zdają się również wspierać twierdzenia Nikołaja Notowicza w odniesieniu do dokumentów, jakie zaprezentowano mu w czasie jego pobytu w Ladak.

W powyżej cytowanych źródłach oraz w innych dokumentach, do postaci Jezusa odnosi się jako do Yuz Asaf. To, zgodnie ze znakiem umieszczonym niedaleko grobowca Roza Bal, jest imieniem zajmującego go człowieka. Kolejny zadziwiający przypadek łączący Jezusa z imieniem Yuz Asaf oraz z okolicami Śrinagar, znaleźć można w świątyni Takhat Sulaiman [Tron Salomona] nad jeziorem Dal w Śrinagarze. Znajdują się tam cztery inskrypcje:

I. Kamieniarzem pracującym przy tej kolumnie jest Bihisti Zargar, rok 54.
II. Khwaja Rukun, syn Murjana wzniósł tą kolumnę.
III. W tym czasie swe proroctwo ogłosił Yuz Asaf. Rok 54.
IV. On jest Jezus, prorok dzieci Izraela.

Rok 54, jak uważa się, odnosi się do 78 r. n.e. Jezus nie jest pod żadnym względem jedyną z biblijnych postaci związanych z podróżami na Wschód: Mojżesz, Maryja, Noe, Józef, Aaron a nawet osioł Jezusa; wszystkim z nich przypisane są miejsca pochówku w tamtym regionie. Istnieje również kolejna ważna biblijna postać, która rzuca intrygujące światło na całą teorię. Tomasz był jednym z uczniów i, co interesujące, w relacji do cytowanego wcześniej wersetu z Biblii, w którym Jezus poucza swych uczniów, aby szukali zaginionych plemion, ten zostaje wysłany do Indii. Kolejne podróże Tomasza spisane zostały w „Acta Thomae” [ogłoszone heretyckimi w 495r.], które datuje się na I w. naszej ery. W nich podkreślone jest wybitnej wagi zdarzenie. To ceremonia zaślubin w Taxila w Indiach, w której uczestniczy Jezus i która umieszczona jest czasowo w kilka lat po przyjętej dacie jego ukrzyżowania, roku 49 n.e. Niektórzy utożsamiają Tomasza z Ba’badem, towarzyszem Yuz Asafa, inni zaś sugerują, że to sam Tomasz mógł być podstawą do opowieści o Yuz Asafie – dowody na jego wizyty w Indiach wyprzedzają mimo wszystko te opowieści. Jezus w ciągu stuleci łączony był z wieloma miejscami znajdującymi się daleko od Palestyny, tj. z Francją czy Japonią i jest to powszechną kulturalną

strategią, aby tak twierdzić. Ale to, co uderza w przypadku tradycji związanej z Jezusem w Indiach to fakt, że ludzie, co do których spodziewaliśmy się, że twierdzić będą, iż Jezus należy do Kaszmiru – co jest dobrym powodem do przyciągnięcia gości i pieniędzy dla regionu, nie robili tego. Cała hipoteza oraz jak się zdaje wspierający ją dowód, zostały przebadane i zaoferowane przez obcokrajowców badających to, co początkowo uważano za czysto folklorystyczny wymysł. Dla tych, którzy żyją w pobliżu Roza Bal, jest to zwykłe miejsce kultu poświęcone czcigodnemu świętemu, obcokrajowcowi, który przybył do ich kraju z potężną nauką. Dla innych jest to grób samego Chrystusa.

Kimkolwiek jest człowiek pochowany w Roza Bal, zmusił on wielu poszukiwaczy prawdy do ponownego rozpatrzenia informacji zawartych w Biblii i innych pismach religijnych, do zbadania jaką historyczną wartość mogą one lub nie, prezentować i być może do wychwycenia podobieństw i wspólnych elementów pomiędzy religiami. Dlatego też, zasługuje on na nasz respekt i niech spoczywa w pokoju.

Rozważając wielkie implikacje twierdzeń, jakie powstały w związku z Roza Bal, może zdawać się dziwne, że badania zakończyły się po prostu na spekulacjach. W rzeczywistości powzięto próby, aby pójść dalej i uzyskać dostęp do grobowca i tego, co on kryje. Suzanne Olsson, niezależna badaczka, która sama sfinansowała trwające latami badania grobowca Roza Bal oraz pokrewnych spraw, ostatnio była bardzo blisko zastosowania nowoczesnej nauki do starożytnych wierzeń.

Jej książka, której opublikowanie planowano na koniec roku 2004, nosząca tytuł „ In Search of Jesus: The Last Starchild of the Old Silk Road”, opisuje jej długotrwałe starcia z władzami kościelnymi oraz rządem, kiedy próbowała uzyskać próbki DNA z Roza Bal. Jest nazywana „Indiana Sue” za swe godne podziwu, a czasem i ryzykowne próby zbadania wielu miejsc w Północnych Indiach i Pakistanie a w tym grobu Maryi. Niestety Murree zarządzane jest przez pakistańskie wojsko, które wzniosło tam wieżę komunikacyjną, jaka znajduje się tuż nad grobem Maryi. Mimo tego Olsson niemalże udało się pojednać Indie i Pakistan, co do owego archeologicznego przedsięwzięcia, w czasie piętrzących się sporów. Jej celem było pobranie próbek z dwóch grobowców.

Jednakże tuż przy końcu stanął jej na przeszkodzie akt zamierzonej niedyskrecji jednego z urzędników. Nie było to pierwsze z podobnych zakończeń. Kilka lat temu, jeden z wiodących w tym temacie autorów, Holger Kersten, otrzymując pozwolenie na pobranie próbek DNA, został zablokowany w podobny sposób, tuż przed dokonaniem tego. W regionie nękanym konfliktem, każda decyzja związana jest z głębszym planem. Potrzebny jest wstrząs w kulturze i polityce, by mogły rozpocząć się jakiekolwiek badania.

_______________________________________________________________________________

Źródło: NPN

Serwis NPN

Tłumaczenie: Piotr Cielebiaś

Źródło: Fortean Times [Maj 2004]
*„Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu w przekładzie z języków oryginalnych”, Ewangelia wg św. Mateusza, tłum. O. Walenty Prokulski TJ, Pallotinum, Poznań 2002.
25 Jul 2006 by NPN

spa Ciechocinek pakiety Badania profilaktyczne pracowników