Wszyscy bogobojni, religijni WIERZĄ nie tylko w boga ale we wszyskie historyjki, prawa, dogmaty itp swojego WYOBRAŻONEGO boga. Wierzą, gdyż nie da się wiedzieć czegoś na co nie ma dowodu istnienia. Wiara w boga, jego historię, prawa i dogmaty, niczym nie różni się od wiary w prognozę pogody, elfy, krasnoludki itd. Ateiści też wierzą, tyle że nie w boga, elfy, krasnoludki....... a we wielkie Buuum, które zapoczątkowało wszechświat czyli wszelkie życie. Z tego prosty wniosek, że ateism, to też jedna z wielu religii, chyba że wielkie Buuum to wybuch plemników czyli orgazm, od którego jak wiadomo zaczyna się życie.
Ten rodzaj powstania życia jest udowodniony ponad wszelką wątpliwość a więc nie ma nic wspólnego z WIARĄ a co za tym idzie, nie ma też nic wspólnego z ŻADNĄ RELIGIĄ a wyłącznie z wiedzą z WIEDZĄ. Dopiero taki człowiek, opierający się wyłącznie na wiedzy jest ATEISTĄ .
To dwie ewentualności, ale musi być trzecia i jest.
Można być ateistą a jednocześnie mieć własne dowody na istnienie nadrzędnego bytu nadzorującego i tworzącego ten wszechświat, potocznie nazywanym zbyt pochopnie też bogiem co wprowadza w błąd, spychając Go do poziomu samozwańczych uzurpatorów.
W takim wypadku nie jest się bogobojnym, wiernym i wierzącym wyznawcą któregoś z bogów a po prostu zwyczajnym normalnym i niezależnym bytem tego wszechświata.
Czy ta grupa ludzi jest zaszufladkowana pod jakąś nazwą?
|