Niedzwiedz - 2008-10-12 11:44:01

Blog użytkownika „Saurus” | Piątek [10.10.2008, 14:51]


http://kiosk.onet.pl/_i/artykuly/_10_07/money_d.jpg




Milczący strajk proboszcza




Na zagranicznych portalach w dziale "dziwaczne" lub "ekscentryczne" można przeczytać newsa o tym, że Polsce pewien ksiądz strajkuje z powodu pustej tacy.
[A fed-up Polish priest has gone on strike because his parishioners don't leave enough on the collection plate].

Portal ananova pisze: "Ojciec Piotr Lenart, probosz w Deszkowicach, w Polsce płd.-wsch. nie zabiera głosu podczas mszy. Zamiast tego stoi w milczeniu 15 minut przed zebranym parafianami".
- Na początku myśleliśmy, że coś z nim jest nie tak. Dopiero później uświadomiliśmy sobie, że ksiądz nie odzywa się, bo jest na nas zły - mówi jeden z parafian.

Protest księdza z Deszkowic opisał kilka dni temu także "Dziennik Wschodni". Gazeta ustaliła, że proboszcz jakiś czas temu stwierdził, że każda rodzina powinna co miesiąc płacić na parafię 10 zł.
W kościele zawieszono także listę dłużników, a na "czarnej liście" można się znaleźć nawet za 20 zł zaległości...

link dla niedowiarków ananova.com

Oczyma wyobraźni widzę ten milczący strajk proboszcza. Nadchodzi czas kazania...
Ksiądz stoi w liczeniu zachowując "szlachetne milczenie" przez kwadrans.

Doprawdy, to chyba jedyna sytuacja, gdy ksiądz na ambonie nie mija się z prawdą.
Prawdopodobnie ów proboszcz nawet sobie nie uświadamia, że w tym momemencie zbliża się bardzo ściśle do "teologii apofatycznej", wg której "o Bogu nie można nic powiedzieć", jako że poznanie go przekracza granice Rozumu.

Kapłan, który nie ma swym wiernym nic do powiedzenia...
Po pierwsze: głęboko prawdziwa sytuacja pod względem epistemologicznym. Bo wg mnie - nawet jeśli osobowy Bóg istnieje - to rzeczywiście nie moglibyśmy o nim powiedzieć NIC pewnego. Wszystko, co chrześcijanie o nim twierdzą - jest czystym tworem ludzkiej imaginacji. Tak więc jeśli już ktoś wierzy w "Boga" nie potrzebuje do kontaktu z nim jakiegolwiek ubranego w dziwne szaty "pośrednika"...

Po drugie: jakże blisko ów proboszcz zbliża się (oczywiście niechcący i mimowolnie) do mistycznej myśli Orientu... Jest niczym mistrz Zenu, niczym Budda zachowujący milczenie, gdy pytano go o tzw. "sprawy ostateczne"...

Chylę czoła przed panem proboszczem z Deszkowic.
Ani chybi jest głęboko rozwinięty duchowo.
To niemożliwe - jak opisują media - by chodziło mu tylko o kasę!

komornik apelacja warszawska